Pałac biskupów przy ul. 30 Stycznia od początku roku stoi pusty. Decyzja w jego sprawie musi zapaść szybko, bo wymaga on pilnego remontu. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że sąsiadująca z pałacykiem Kłodawka podmywa fundamenty budynku.
Zawsze był kościelny
- Nie wolno tego sprzedawać! Przecież tu zawsze mieszkali biskupi. Nie wierzę, że Kościoła nie stać na remont obiektu. Trzeba zrobić wszystko, żeby to dalej była siedziba biskupów lubuskich - powiedziała nam przedwczoraj Agata Mielcarek z ul. Dąbrowskiego.
Podobnego zdania na temat pałacu biskupów był także Janusz Waszkiel z ul. Mieszka I. Natomiast Jakub Zieliński z ul. 30 Stycznia uważa, że najważniejsze to uratować budynek. - Wszystko mi jedno, czy to będzie własność Kościoła, czy kogoś innego - powiedział.
Kupiec już jest
Ostateczna decyzja, co dalej z budynkiem, należy do biskupa Adama Dyczkowskiego. - Rozważa on sprzedaż lub zatrzymanie nieruchomości - powiedział nam ks. Andrzej Sapieha, rzecznik kurii.
Chęć kupna pałacyku zgłosiła już Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa. - Jesteśmy w trakcie negocjacji - powiedział nam tylko kanclerz Roman Gawroniak.
Trwają też starania o wpisanie budynku do rejestru zabytków. - To kwestia dni, kiedy willa zyska status zabytku - potwierdził nam Błażej Skaziński, kierownik gorzowskiej delegatury urzędu ochrony zabytków. Potem nawet najmniejszy remont będzie musiał być uzgodniony z konserwatorami, ale właściciel obiektu zyska też prawo ubiegania o dotacje na renowację z ministerstwa kultury czy innych państwowych źródeł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?