Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej z budową biogazowni w Nowym Miasteczku?

Jakub Nowak [email protected]
O planach związanych z budową biogazowni na terenie Nowego Miasteczka mówiono już w 2013 r.
O planach związanych z budową biogazowni na terenie Nowego Miasteczka mówiono już w 2013 r. 123rf
Czy na terenie gminy powstanie biogazownia, z której najbardziej cieszyliby się okoliczni rolnicy? W końcu plany dotyczące tej inwestycji krążą już od około dwóch lat...

Przypomnijmy, o planach związanych z budową biogazowni na terenie Nowego Miasteczka ,,GL" pisała już we wrześniu 2013 r. To właśnie wtedy do bram miasta zapukała warszawska grupa kapitałowa, która chciałaby postawić w okolicy lasów, tuż za cmentarzem, tego typu instalację.

Ówczesne władze gminy w miarę pozytywnie odnosiły się do wspomnianej inwestycji. Jak zaznaczano wtedy w rozmowie z "Gazetą Lubuską”, ewentualna budowa takiej biogazowni może przynieść sporo korzyści zwłaszcza w kontekście rozwoju rolnictwa.

Były już burmistrz, Wiesław Szkondziak, wprost opowiadał wówczas na naszych łamach, że jak najbardziej jest przychylny tego typu planom.
- Najbardziej zyskać mogliby właśnie rolnicy, bo wiadomo przecież, że biogazownia potrzebuje do swojego funkcjonowania produktów rolnych, kukurydzy czy buraków. Środowisko wiejskie miałoby więc szansę na stały zbyt tych towarów, nasz rolnik wiedziałby co konkretnie ma produkować i za ile będzie mógł to sprzedać - opowiadał wtedy Szkondziak. Jak dodawał, dla gminy korzyścią byłyby oczywiście wpływy z podatków.

Według ówczesnej wiedzy, planowany koszt budowy biogazowni mógł wynieść nawet 25 mln zł. Co z ewentualnymi uciążliwościami o których mówi się przy tego typu inwestycjach? Były już włodarz opowiadał nam, że przyglądał się, jak wygląda to na Zachodzie.

- Wszystko przebiega w obiegu zamkniętym, nie ma więc mowy o żadnych wyziewach czy smrodach. Owszem, nieprzyjemny zapach może pojawić się przy składowaniu biomasy, jednak obiekt znajdować ma się nie w centrum, ale na obrzeżach, przy lasach, poza tym mamy wiatry zachodnie - twierdził wówczas burmistrz.

Co warte podkreślenia, skłócona wtedy z burmistrzem rada gminy także zauważała plusy wspomnianej inwestycji.
- Temat biogazowni może być szansą dla nowych miejsc pracy i rolnictwa - zauważał m.in. Anatol Komarnicki. Podkreślał jednak przy tym, ze ważne jest, aby poznać wszystkie szczegóły, by rozpatrzyć wszystkie za i przeciw.

No dobrze, dwa lata minęły. I co? O sprawę zapytali niedawno mieszkańcy ul. Poniatowskiego w Nowym Miasteczku. Nowa burmistrz, Danuta Wojtasik, wyjaśnia, że decyzja o warunkach zabudowy została wydana inwestorowi w roku 2013.

- Obecnie, z powodu zwiększenia mocy planowanej inwestycji, inwestor złożył wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowanych zgody na realizację przedsięwzięcia - tłumaczy D. Wojtasik. Odpowiednie postępowanie zostało już w tej sprawie wszczęte. - Procedura przewiduje udział mieszkańców, więc zapewniona będzie kompletna informacja w tym zakresie - podkreśla pani burmistrz.

Jak ponadto informuje, planuje zorganizować z mieszkańcami osobne spotkanie, zaraz po tym, jak w gminie zakończą się prace audytorskie. 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska