Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej ze szkołą w Smardzewie?

Renata Zdanowicz
Renata Zdanowicz
Dyrektorzy sprawdzają, skąd biorą się rosnące wydatki na szkoły.

W listopadzie ub. roku radni Gminy Szczaniec dostali od wójta pierwszą informację o wzroście kosztów oświaty. Średnio dopłata gminy rośnie o 200 tys. zł rocznie. W tym roku dofinansowanie do szkół i przedszkoli kosztować będzie gminę 1,6 mln zł. - Uważam, że jeśli nic nie zrobimy, za trzy lata każe się, że 2,5 mln idzie do oświaty - obawia się wójt Krzysztof Neryng. - Dojdziemy do sytuacji, że nie będziemy mogli wykonywać zadań własnych. Już teraz deficyt budżetu gminy wynosi 2,2 mln zł. Ta kwota wzrostu kosztów mogłaby stanowić wkład własny do inwestycji.

Pomysł na włączenie szkoły w Smardzewie do Zespołu Szkół w Szczańcu jest dla ekipy rządzącej w gminie oczywisty. - Te działania mają finalnie doprowadzić do ratowania tych szkół - zapewnia wójt. - Inaczej za kilka lat ktoś stanie przed koniecznością likwidacji.

Wójt liczy na atrakcyjniejszą ofertę edukacyjną przy połączeniu szkół, co powinno spowodować zwiększenie liczby uczniów. Należy wiedzieć, że subwencja oświatowa od państwa liczona jest dla klas liczących 25 uczniów. Te klasy w gminie są nawet o połowę mniejsze. Według statystyk Gminy, poza obwodem uczy się 120 uczniów. W Smardzewie jest to 21 dzieci, część mieszka zagranicą, czwórkę rodzice wożą do Świebodzina. - Mamy też dwoje uczniów, których rodzice przywożą spoza naszej gminy - mówi dyrektor Danuta Helińska. Gorzej z absolwentami podstawówek, którzy nie chcą się uczyć w gimnazjum w Szczańcu. - Dbam o nabór, przychodzi mało uczniów - potwierdza dyrektor ZS Jan Greczycho.

Dyrektorzy intensywnie sprawdzają finanse placówek. Nie zgadzają się z opinią, że to tylko płace nauczycieli powodują wzrost kosztów. - Co roku do budżetu gminy wracają na koniec roku pieniądze, za 2015 rok księgowa przelała 190 tys. zł - podkreśla J. Greczycho. Dyrektor broni także wyników nauczania. - Wyniki są cały czas złe od 2003 roku, tylko trzy wyraźne odbicia były. Dużo zależy od nauczycieli, ale i od rodziców czy dopilnują dzieci. To nie jest tak, że ze wszystkiego jesteśmy źli, np. z matematyki mieliśmy najlepszy wynik w powiecie.

Zdaniem dyrektorów, połączenie szkół nie będzie proste. - Ja korzyści nie widzę - przyznaje D. Helińska. - U nas lekcje zaczynają się o 7.25, w Szczańcu o 7.45. Nasz nauczyciel dojedzie i poczeka, odwrotnie - będzie okienko dla dzieci. Poza tym nie będzie czasu dla dzieci. Teraz kończymy lekcje i zostajemy w szkole, dzieci mają nauczyciela dłużej dla siebie. Mieliśmy nauczycielkę, która pracowała tu i w gimnazjum, wiemy jak to było.

W zamiarze połączenia jest jeszcze poważna rozbieżność. Władze gminy twierdzą, że można to zrobić bez likwidacji szkoły w Smardzewie. Innego zdania jest kurator Ewa Rawa, do której zwróciliśmy się o opinię. - Jeżeli jest ZS, może być włączona kolejna szkoła, ale nie może być ona tego samego typu. W tym przypadku obowiązuje taka sama procedura jak przy likwidacji, art. 59 o systemie oświaty. Należy pół roku przed likwidacją, do końca lutego, powiadomić rodziców i kuratorium, jakie plany ma szkoła. W tym roku ten termin minął i żadnych zmian wprowadzać nie można - powiedziała nam gorzowska kurator oświaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska