Ten wielki biznes, to… foliowe torby na zakupy? Wszak klient jest niemal zmuszony je kupić, bo przecież nie spakuje kiełbasy do kieszeni, a butelek z szamponem nie będzie upychał za pazuchą. Oczywiście można chodzić z własną siatką na zakupy, ale kto by o tym pamiętał. A może warto.
I ten właśnie ten brak pamięci oraz wygodę klientów wykorzystują już nie tylko sklepy spożywcze, ale teraz także odzieżowe. Stawiając klienta niejako pod ścianą, bo nikt nie będzie trzymał zakupów w garści, sprzedają zwykłe „foliówki”, narzucając na ich cenę nawet kilkusetprocentową marżę i oczywiście zarabiając na nich.
Reserved to kolejna firma, która wprowadziła opłaty za bezpłatnie dotąd wydawane torby na zakupy. Wcześniej z darmowych opakowań zrezygnowały IKEA, Carrefour, E. Leclerc, Real czy Biedronka. Dochód ze sprzedaży foliowych reklamówek w przypadku Reserved ma trafić do organizacji ekologicznej WWF.
Jakkolwiek idea jest szczytna i bardzo na czasie, to jednak trudno się oprzeć refleksji, że brak opakowania na towar stwarza klientom problem. Szczególnie wtedy, gdy o jego braku dowiaduje się dopiero przy kasie, płacąc za zakupy. Chcąc, nie chcąc opakowanie trzeba wtedy kupić i… zapłacić za nie tyle, ile żąda sprzedawca, a żąda sporo, zważywszy na to, że koszt wyprodukowania jednej reklamówki to zaledwie 3 grosze, podczas gdy zdarza się, że sprzedaje się ją klientowi za 60, a nawet 99 groszy groszy.
Rezygnacja z wydawania darmowych opakowań to w przypadku niektórych sieci handlowych oszczędność nawet w wysokości 10 milionów złotych rocznie.
W tym roku miała wejść w życie ustawa wprowadzająca od 1 stycznia 2015 roku obowiązkowe opłaty za foliowe torby w wysokości 40 groszy. Miała, ale nie wejdzie, bo jej projekt upadł i to już w sierpniu ubiegłego roku. Przepisy okazały się zbyt restrykcyjne i prawdopodobnie wprowadziłyby zbyt wiele niekorzystnych konsekwencji, jak choćby wzrost cen.
Nie rozwiązany problem foliowych toreb wykorzystują jednak sklepy, nawet spożywcze. Zarabiają na opakowaniach, wciskając klientowi bułki w garść. Nie zyskuje na tym środowisko, bo foliowy odpad trafia na wysypiska, jak trafiał, na recykling wciąż nie ma pieniędzy, a kupujący narzekają na brak higieny, dodatkowe koszty i kłopot. Może więc warto znów po-wrócić do PRL – owskiego nawyku chodzenia z siatką na zakupy. Trudno się przyzwyczaić, ale warto.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?