Granitowy pomnik z wyciętym krzyżem i symbolicznym napisem poświęcił w sobotę ksiądz Bogusław Kaczmarek. Stoi ona na wiejskim cmentarzu, na którym leżą Polacy i Niemcy.
- To jest nasza mała ojczyzna i dlatego tu przyjeżdżamy - mówi w sobotę Klaus Prescher, syn ostatniego wójta Różanek i nieformalny szef grupy byłych mieszkańców tej wsi. Około 20 Niemców uczestniczyło w sobotniej wzruszającej uroczystości.
To była fajna wioska
K. Preszer mieszka z żoną Inge na przedmieściach Frankfurtu nad Menem. Z Różanek, które do 1945 r. nazywały się Staltzenberg, wraz z rodziną wyjechał, jak miał 14 lat. - To była typowa wschodniopruska wioska. Mieszkało tu sporo Polaków. Byli też jeńcy wojenni - opowiadał nam w sobotę. Zapewniał, że czuje się tu jak u siebie. - Tu się urodziłem, a obecni mieszkańcy są bardzo przyjaźni - mówił.
Na doroczne spotkanie z Rostocku przyjechała Gertruda Büttcher-Tiell. Towarzyszył jej mąż Karl oraz córka Urlike z mężem Michaelem. - Miałam 15 lat, kiedy musiałam opuścić Różanki. Zawsze wracam tu z wielką przyjemnością - mówiła. Jej rodzice w 1929 r. wybudowali dom przy dzisiejszej ul. Dębowej. Stoi zresztą do dziś. Ona jako dziecko, a potem nastolatka uczyła się w szkole w Gorzowie.
Na zjeździe nie mogło zabraknąć Brunhilde Kuschman, która obecnie mieszka na obrzeżach Berlina. - Mieszkaliśmy przy drodze na Zdroisko. Mieliśmy gospodarstwo. To zresztą była wieś rolników i rzemieślników - opowiadała starsza pani. W dorocznej wizycie nie przeszkodziło jej nawet i to, że do chodzenia musi używać specjalnego balkoniku.
Koniec tego wstydu
Wspólne kontakty Polaków i Niemców zaczęły się ponad 10 lat temu od porządków na cmentarzu. Polską część od zarośniętej niemieckiej odgradzał płot.
- Nieobecny dziś mieszkaniec naszej wsi Krzysztof Rokicki uznał, że tak dalej być nie może. Naprawił ogrodzenie, zabrał się za porządki - opowiadali Beata i Jacek Lawerowie, główni organizatorzy sobotniego spotkania. Potem oni sami spotkali K. Preschera i kontakty z Niemcami odbywają się już co roku.
Dwa lata temu byli i obecni mieszkańcy postawili na cmentarzu pomnik zaprojektowany przez Bruno Taschwerka, Austriaka żonatego z Polką Bożeną Adamczak. Na pięknym granitowym obelisku widnieje napis: "Pamięci tych, dla których ta ziemia była ojczyzną". W tym roku obelisk został ukończony. - To symbol naszej przyjaźni - mówił projektant.
Po poświęceniu pomnika przez księdza proboszcza i wzruszającej modlitwie, której przewodniczył mówiący świetną niemczyzną ksiądz kanonik Dionizy Nowak, byli i obecni mieszkańcy Różanek pojechali na kawę i ciasto do gościnnego domu Lawerów. Wieczorem w sobotę wszyscy spotkali się na kolacji w hotelu Mieszko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?