Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co zrobić z niszczejącym placem w centrum Żar?

Janczo Todorow
- Przecież w tym miejscu można urządzić piękny skwer - mówi Barnaba Partycka.
- Przecież w tym miejscu można urządzić piękny skwer - mówi Barnaba Partycka. fot. Janczo Todorow
Pomiędzy blokami przy ul. Jagiełły i Ratuszowej jest kawałek ziemi, który sprawia wrażenie, że jest niczyj. Okazuje się, że ma swojego gospodarza. Ale ten nie ma ani pomysłu na zagospodarowanie, ani pieniędzy.

- Dawno temu w tym miejscu był plac zabaw, piaskownica- oburza się Barnaba Partycka. - Dziś nie ma nic, jest tylko trzepak i resztki betonu po ławkach. No i trochę trawy.

Całkowita ruina, przecież to szpeci okolicę i nie gdzieś tam na peryferiach, a w samym centrum miasta, parę kroków od ratusza. Obojętnie czyje to jest, można na tej działce zaprowadzić porządek, posiać kwiatki, ustawić ławki i od razu będzie przyjemniej. Można urządzić nawet plac zabaw - proponuje żaranka.

Pozbyli się kłopotu

- Ten teren należy do miasta - przyznaje Ewaryst Stróżyna, naczelnik wydziału infrastruktury technicznej w urzędzie miejskim. - Tylko, że my nie jesteśmy w stanie opiekować się wszystkimi terenami w Żarach. Dlatego próbowaliśmy namówić wspólnotę z bloku przy ul. Ratuszowej 2 na kupno tego placu.

Wspólnota nabyłaby działkę za symboliczne pieniądze i mogłaby sama się opiekować terenem i decydować, co na nim będzie. Niestety, nic z tego nie wyszło - dodaje urzędnik.

Ostatecznie wspólnota zdecydowała się na dzierżawę placu dwa lata temu. Nic jednak od tamtej pory nie zostało zrobione. Ziemia do dziś leży odłogiem. - Miasto pozbywa się kłopotu i chce, żeby mieszkańcy wszystko zrobili. A część z nas to ludzie w podeszłym wieku, nie każdemu starczy sił, żeby coś tam porządkował - opowiada jeden z mieszkańców, prosząc o anonimowość.

- W tym bloku to w ogóle nie ma zgody, dlatego nic się nie rusza w tej sprawie. Na dodatek niektórzy z mieszkańców to ludzie starej daty - komentuje kolejna lokatorka.
- Wydzierżawiliśmy plac i zleciliśmy Pekomowi opiekę. Ale nikt tam nic nie robi - dodaje starszy mężczyzna.

Niech zrobią parking

- Owszem, do końca kwietnia Pekom zajmował się sprzątaniem i utrzymaniem porządku na tym placu - tłumaczy Piotr Pisarski, kierownik Zakładu Wspólnot Mieszkaniowych. - Umowa jednak się skończyła i teraz inna firma będzie tam sprzątać.

Natomiast to wspólnota ma zadecydować, co na tym placu ma być. No i decyzji do tej pory nie ma. Na ostatnim zebraniu wspólnoty ustaliliśmy, że zlikwidujemy trzepak i resztki po ławkach. Od strony zachodniej obsadzimy plac krzewami i klombami, aby uniemożliwić wjazdu samochodów.

A co dalej? - Nie ma jeszcze koncepcji, ani pomysłu, co z tym gruntem zrobić. Wiadomo tylko, że placu zabaw w tym miejscu nie będzie - dodaje P. Pisarski.
- Wspólnota może zrobić z tym placem, co chce, może nawet urządzić parking i to płatny - dodaje E. Stróżyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska