List córki walczącej o życie matki, ale także wytykający niedociągnięcia służbie zdrowia jest niezwykle dramatyczny. W końcu września Małgorzata Olejniczak zajmowała się swym sklepikiem w Krośnie Odrz., a w chwili gdy to piszemy, leży bez świadomości w szpitalu klinicznym przy ul. Przybyszewskiego w Poznaniu. Czuwa przy niej mąż.
Jak doszło do tej sytuacji? Według relacji J. Olejniczak, mama, prowadząca w Krośnie sklepik z używaną odzieżą, 28 września pojechała po towar do Żar. Nagle stamtąd zadzwoniła do męża, coś jej się stało i karetka zawiozła ją do 105 szpitala w Żarach.
Gdy córka z mężem dotarli na miejsce udzielono im informacji. - Że mama ma dyskopatię odcinka szyjnego i mało potasu w organizmie. Podano jej kroplówkę z potasem, środki przeciwbólowe i wypisano do domu - opowiada córka.
1 października pani Małgorzata poczuła się gorzej. Miała koszmarne bóle głowy i zaniki pamięci. Wymiotowała. Mąż wezwał pogotowie. Karetka z Gubina zawiozła chorą do szpitala w Krośnie.
Więcej o całej sprawie przeczytasz w piątek w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?