Tylko raz, ale znamiennie, przejęzyczył się Donald Tusk w swoim piątkowym exposé. - Kiedy zabraknie pacjentów, to żadna naprawa służby zdrowia się nie uda - stwierdził. Zaraz się poprawił mówiąc, że pacjentów nie zabraknie. A szkoda. Bo co to by była za cudowna naprawa służby zdrowia, gdyby pacjentów zabrakło! Nawet w Irlandii takiej reformy nie przeprowadzili...
Pozostaje jednak pytanie, dzięki czemu miałoby pacjentów zabraknąć. Pewnie musieliby się gdzieś wyprowadzić. Tylko gdzie? Do Irlandii, czy może na "tamten świat"? Bo na to, że cudownie wyzdrowieją, nie liczą chyba nawet piewcy irlandzkiego cudu i przychylni premierowi wyborcy.
No właśnie: wyborcy. Na ich brak premier narzekać nie może. Kredyt zaufania dla rządu jest imponujący. To nie cud. To nadzieje. Premier wie, że kiedy zabraknie wyborców, to żadna naprawa państwa się nie uda. Pewnie dlatego obiecał jednoczesne obniżanie podatków i podwyżki płac w budżetówce. A to już byłby pierwszy cud w wykonaniu premiera.
Wbrew pozorom, cuda nie wystarczą. Potrzebne są jeszcze realia. Nawet tak przyziemne jak to, że sala sejmowa jest okrągła, a w koalicji partie dwie...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
