Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cudowna kapliczka w cudownym miejscu

Lucyna Makowska
,,Był rok 1988. Był tu pożar wielki i stała się rzecz niebywała. Wszystko wokół spłonęło, tylko ta sosna z Matką Boską została” - głosi napis na leśnej kapliczce
,,Był rok 1988. Był tu pożar wielki i stała się rzecz niebywała. Wszystko wokół spłonęło, tylko ta sosna z Matką Boską została” - głosi napis na leśnej kapliczce Lucyna Makowska
Jest takie miejsce niedaleko Żar, gdzie stał się cud. W Siodle wisiała na sośnie kapliczka. W czasie pożaru lasu w 1988 r. jednak cudem ocalała...

Nasz dzisiejszy spacer zaczniemy jednak od małej lekcji historii. Na początku proponujemy wyprawę do najstarszego parku Żar, stanowiącego niegdyś fragment rezydencji dawnych właścicieli miasta. Niejaki Erdman II Prominitz w XVIII w. polecił zagospodarować przestrzeń między zamkiem, a folwarkiem. Dlatego też zatrudnił do tego znakomitych architektów, którym udało się wkomponować tam przepiękną aleję kasztanów (dzisiejsza ul. Poznańska). Prowadziła ona do pałacu, od strony północnej, przez zachowaną do dziś Bramę Błękitną. Warto też zwrócić uwagę, że od wschodu przestrzeń wypełniał barokowy park geometryczny z krzyżującymi się alejkami, obsadzonymi szpalerami roślin, okalającymi budynek szkoły rycerskiej wzniesiony w 1723 r. Prawie sto lat później zamieniono go na szpital psychiatryczny (dziś budynek przy ul. Domańskiego), między cmentarzem żołnierzy radzieckich a 105 szpitalem wojskowym. Na piękną architekturę parkową składały się wtedy fontanna, oranżerie, altany i ogrodzenie z bramami i furtami kutymi w żelazie.

- Kilka lat temu część parku udało się odtworzyć dzięki pomocy ze środków unijnych - opowiada Jacek Niezgodzki, ówczesny wiceburmistrz Żar. - Wprawdzie tak imponujący jak dawniej nigdy nie będzie, ale zawsze jest jakąś namiastką przeszłości. I kopią przepięknego pałacowego parku.
Kiedy już nam się znudzi spacer po uporządkowanych ogrodowych alejkach, proponujemy wsiąść na rower i pędem pojechać w kierunku żarskiej dzielnicy Kunice. A konkretnie do podżarskiego Siodła. Od samego parku poprowadzi nas tam ścieżka rowerowa. Tę czterokilometrową trasę pokonamy w jakieś 10 minut. Jazda po dość kiepskiej brukowej drodze, wznoszącej się pod stromą górkę, to dla niektórych będzie wyczyn nie lada. Ale na samej górze czeka nas przyjemny zjazd. Potraktujmy to więc jako wielką nagrodę. Tuż przed tablicą z nazwą wsi, powinniśmy skręcić w lewo i leśną drogą kierować się do sąsiedniego Marszowa. Piaszczyste drogi sprawią, że koła naszego roweru będą grzęznąć. Po drodze czeka nas też przeprawa przez głęboką wodę. W najgłębszym miejscu sięgać będzie do połowy kół. Ale co to dla nas... Zawsze też można się zatrzymać, chwilę odpocząć i pozbierać jagody, których jest tu od groma. Po półgodzinnej przeprawie (główną, najszerszą drogą) dojedziemy na polankę. To tu, wokół pnia potężnej sosny, jedynej, górującej nad młodnikiem znajdziemy leśną kapliczkę. To z tym właśnie miejscem wiąże się nieprawdopodobna historia. Opowiadają ją sobie mieszkańcy sąsiednich wsi i strażacy. W 1988 r. ten sosnowy las strawił pożar. - Spaliło się ponad 80 ha starodrzewia - opowiada Henryk Gardzijewski, który wówczas wstąpił do zawodowej straży. - Był piątek 13 maja, cały las stał w płomieniach. Ściągnięto do pomocy całe plutony z sąsiednich straży. Nasi ludzie gasili las przez cztery dni. Spaliło się wszystko, oprócz jednej sosny! Do dziś pamiętam, jak samotnie stała w środku pogorzeliska, zupełnie nietknięta przez ogień. Dookoła otaczał ją promień niespalonej ścioły. Nie wierzyliśmy własnym oczom. Starsi mieszkańcy z okolic opowiadają, że na tym drzewie wisiała kiedyś kapliczka. Przed laty zakochany nieszczęśliwie młodzieniec zostawił tam obraz Matki Boskiej.

Dziś obrazków jest dużo więcej. Można się nawet wpisać do pozostawionego tam pamiątkowego zeszytu. Warto to zobaczyć.
Stamtąd już tylko kilometr dzieli nas od starej papierni, mieszczącej się na terenie żagańskiej dzielnicy Kolonia Laski, na rzece Czerna. Dalej przez jakieś trzy kilometry słynna czołgówka poprowadzi nas wprost do poniemieckiego stalagu, jenieckiego obozu lotników. Na miejscu zobaczymy rekonstrukcję baraku, w których więziono oficerów wojsk alianckich. W środku można zobaczyć naczynia z 1944 r., pozostawione przez Niemców, w pośpiechu uciekających z obozu.

Skarb ogrodnika

Cudowna kapliczka w cudownym miejscu
Lucyna Makowska

(fot. Lucyna Makowska)

Najstarszy żarski park, na miejscu dawnego pałacowego kompleksu wypoczynkowego, wabi turystów pięknymi kompozycjami roślinnymi i budowlami. Nocą podświetlone drzewa dodają mu prawdziwego blasku.

"Cudowny" skarb

Cudowna kapliczka w cudownym miejscu
Lucyna Makowska

(fot. Lucyna Makowska)

Pewien stary leśnik, opowiadał, że drzewo ocalało, bo pewien oszukany w miłości młody człowiek wędrował lasem i chciał ze sobą skończyć. Wtedy olśniło go. Na niebie ujrzał znak, w sercu poczuł radość. A po tym się zakochał i ze swoją wybranką żył długo i szczęśliwie. W miejscu tym zostawił obrazek Matki Boskiej. A po latach tylko to drzewo ocalało w potężnym pożarze lasu.

Skarb łasucha

Cudowna kapliczka w cudownym miejscu
Lucyna Makowska

(fot. Lucyna Makowska)

Przepiękne sosnowe lasy pomiędzy Siodłem a żagańską dzielnicą Kolonia Laski przyciągają każdego lata amatorów runa leśnego. Jagód i borówek jest tu całe mnóstwo. Z tych uzbieranych wczesnym rankiem można przyrządzić smaczny deser. Wystarczy zmiksować owoce ze śmietaną, lub jogurtem naturalnym, z dodatkiem odrobiny cukru. Napój podajemy ze świeżym listkiem mięty.

Skarb rowerzysty

Cudowna kapliczka w cudownym miejscu
Lucyna Makowska

(fot. Lucyna Makowska)

Trasa przez cały rok jest przejezdna, ale po ulewnych deszczach, na niektórych odcinkach czeka nas wodna przeprawa. Woda wtedy sięga do połowy koła ,,górala". Ale te trudności pokona każdy, wystarczy dobrze się rozpędzić. Wprawdzie buty trzeba potem suszyć, ale przygoda jest przednia.

Skarb historyka

(fot. Lucyna Makowska)

Obóz jeniecki Stalag III to koniec naszej rowerowej przejażdżki. W miejscu, gdzie stał obóz dla alianckich lotników, powstało dziś muzeum. Odtworzono tam barak, w którym mieszkali oficerowie z zachowanymi autentycznymi meblami, naczyniami, czy guzikami od mundurów.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska