Pan Ludwik Prałat mieszka na Osiedlu Konstytucji i każdego dnia, co najmniej dwa razy spaceruje ze swoim psem wzdłuż Czarnej Strugi. Obserwuje, jak rzeczka zamienia się w przysłowiową "smródkę", odstraszającą wyglądem i zapachem. - To, co tu widać, to jest codzienność. Ta rzeczka w czasie trwania obecnej zimy nie zamarzła ani razu, nawet przy temperaturze dwudziestu stopni poniżej zera. To nie jest normalne, były lata, że moje dzieci się ślizgały zimą po skutej lodem rzeczce - mówi pan Ludwik. - Sądzę, że jakieś chemikalia muszą mieć na to wpływ - stwierdza L. Prałat.
Zobacz też: Najlepsze szkoły nauki jazdy z południa województwa lubuskiego - ranking
Stojąc w pobliżu Czarnej Strugi nie da się nie zwrócić uwagi na jej zapach. - Właściwie fetor. On nigdy nie znika, a latem jest jeszcze bardziej nie do zniesienia. Mam też porobione zdjęcia, na których widać wielkie białe płaty, jakiegoś świństwa, które czasem płynie Czarną Strugą - opowiada pan Ludwik. - Wiem, że to nie jest nowy problem, że to się ciągnie od lat, bo mieszkam na osiedlu od jego powstania. Ale takiej sytuacji, jak obecnie, jeszcze nie było! Bardzo chciałbym wiedzieć, dlaczego pozwala się na takie zatruwanie środowiska?
Postanowiliśmy przyjrzeć się sprawie. Zadzwoniliśmy do nowosolskiego sanepidu z pytaniem, czy znają problem rzeczki. - Czarna Struga, to wody powierzchniowe, więc kwestia ich zanieczyszczenia nie należy do Inspekcji Sanitarnej - wytłumaczyła nam dyrektor Małgorzata Szablowska.
Skontaktowaliśmy się więc z Lubuskim Zarządem Melioracji i Urządzeń Wodnych, który w zeszłym roku czyścił dno rzeczki. - Pogłębialiśmy jesienią Czarną Strugę od ujścia do ulicy Wodnej i dalej od torów kolejowych. Jesteśmy w stanie usunąć zanieczyszczenia mechaniczne, na chemiczne płynące z Kożuchowa i Wrociszowa nie mamy sposobów i środków - mówi kierownik nowosolskiego LZMiUW Jerzy Malicki.
Faktem jest, że do rzeczki spływa wiele ścieków. Jednakże, jak tłumaczy J. Malicki, to, że woda nie zamarza nie musi wynikać z chemicznych zanieczyszczeń. - Na taki stan rzeczy może mieć wpływ wiele czynników, począwszy od wysokiego stanu wody - wyjaśnia.
Ludwik Prałat w naszej rozmowie również wspominał o zeszłorocznym czyszczeniu. Ale ma pewne uwagi. - Wszystko, co zostało z Czarnej Strugi wyciągnięte, wyrzucono na pobocze. Podobno tak ma być, żeby samo zgniło. A moim zdaniem, te prace wykonano za przeproszeniem "po polskiemu, po naszemu" - nie obcięto gałęzi przeszkadzających drzew i koparka część z nich pogięła i połamała. I teraz one tak leżą, nikt nie posprzątał od tamtego roku - irytuje się nowosolanin.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?