Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarni Arena podejmują w derbach Lechię

(ppp)
Derby to derby i emocji, ani ostrej i ambitnej gry nigdy nie brakuje. Czy tak samo będzie w Żaganiu?
Derby to derby i emocji, ani ostrej i ambitnej gry nigdy nie brakuje. Czy tak samo będzie w Żaganiu? fot. Krzysztof Kubasiewicz
W środę o godz. 19.00 w Żaganiu po raz pierwszy w Lubuskiem odbędą się drugoligowe derby przy światłach. Na nowym, pięknym obiekcie Czarni Arena podejmą Lechię Zielona Góra, która w końcu przełamała serię porażek.

Obie ekipy już nie mają o co walczyć, bo ani Lechia ani Czarni już w lidze nie poszaleją. Co prawda, gospodarze mogą jeszcze liczyć na wyprzedzenie dwóch, może trzech rywali, ale w przypadku zielonogórzan musiałby stać się cud, a ekipa prowadzona przez Tomasza Trubiłowicza zamienić w maszynkę do zdobywania punktów, aby wydostać się z ostatniego miejsca. Wówczas mogłaby przeskoczyć Tura Turek, do którego traci aż osiem punktów. Ale to raczej tylko w sferze marzeń.

Ale derby to derby i tu nikt nie odstawia nogi. Tak było, jest i będzie. Wystarczy wspomnieć, że w pierwszym spotkaniu obu ekip to właśnie słabiutka Lechia triumfowała, a dodajmy, że była to pierwsza, po 13. meczach bez zwycięstwa, wygrana zielonogórzan w sezonie. Wówczas oba gole strzelił Rafał Duchnowski, a dopiero w doliczonym czasie kontakt złapał Grzegorz Dorobek. Wtedy goście zawiedli, a teraz liczą na rewanż.

- Jesteśmy zdecydowanym faworytem i liczę na zwycięstwo - twierdzi trener Czarnych Zbigniew Smółka. - A jak będzie? Piłka jest okrągła...

- Nie odkryję Ameryki, gdy powiem, że moja drużyna zagęści środek pola, zagra twardo w defensywie i będzie czekać na kontry - mówi natomiast szkoleniowiec zielonogórzan. - Wiemy też, że żaganianie u siebie jakoś nie potrafią grać tak, jakby tego chcieli. W tym szukamy swojej szansy. Jeśli chłopaki zostawią na boisku serce, to jest szansa na korzystny rezultat.

Ostatnio taka ambitna gra przyniosła jej punkty. Mimo że umiejętności były mniejsze, a Tur zdecydowanie przeważał, to właśnie to serce i gryzienie trawy przyniosło na koniec odrobinę szczęścia, gdy Rafał Figiel zdołał w 89 min kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego wywalczyć dla swojego zespołu trzy punkty.

- Bardzo było im trzeba tej wygranej - komentuje Trubiłowicz. - To podniosło ich na duchu.
Na koniec trzeba zauważyć, że dzisiejsze derby to starcie, jakby to nie brzmiało, dwóch najlepszych drużyn piłkarskich w Lubuskiem.

- Aż trudno to sobie wyobrazić, ale to prawda - dorzuca prezes Czarnych Paweł Lichtański. - To spora szansa dla obu klubów, aby się pokazać, może pozyskać sponsorów. Serdecznie zapraszam na mecz, a Lechii życzę utrzymania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska