Czas na mistrzostwa Europy w Niemczech. Zaczynamy piłkarską fiestę

Niemcy, będący czterokrotnymi mistrzami świata i trzykrotnymi zwycięzcami mistrzostw Europy, są jednymi z faworytów tegorocznych rozgrywek. Ich pozycja wynika nie tylko z bogatej historii sukcesów, ale również z faktu, że większość meczów rozegrają na własnych stadionach.

Jednak ostatnie lata nie były dla nich łaskawe – po triumfie na mundialu w 2014 roku, tylko raz udało im się znaleźć w czołowej czwórce podczas Euro 2016. Trudne chwile, w tym słabe wyniki w meczach towarzyskich i Lidze Narodów, doprowadziły do zmiany selekcjonera na kilka miesięcy przed rozpoczęciem ME, kiedy to Hansiego Flicka zastąpił Julian Nagelsmann.

- Chcemy wygrać - nic w tym dziwnego. Podobne nastawienie towarzyszy każdej drużynie przed każdym wielkim turniejem. Myślę, że buńczuczne zapowiedzi, że zostaniemy mistrzem Europy raczej nie byłyby dobrze odebrane, ale na pewno podniesiemy rękawicę i zmierzymy się z tym zadaniem. To wielkie wyzwanie, niesłychanie wymagające, ale też nie niemożliwe do realizacji. Gra przed własną publicznością nie zdarza się często, więc ten atut postaramy się jak najlepiej wykorzystać - przyznał Nagelsmann.

Trener Nagelsmann postawił na połączenie doświadczenia z młodością. W składzie znaleźli się mistrzowie świata z 2014 roku, tacy jak bramkarz Manuel Neuer, Thomas Mueller czy Toni Kroos, którzy mają wnosić do drużyny rutynę. Z kolei młodzi zawodnicy, jak Jamal Musiala czy Florian Wirtz, mają zapewnić zespołowi entuzjazm i świeżość. Duże nadzieje wiązane są z Kaiem Havertzem, który choć nie jest typowym napastnikiem, ma być kluczowym graczem w ofensywie.

Niemcy znajdują się w grupie, która teoretycznie powinna im sprzyjać. Ich pierwszym przeciwnikiem będzie reprezentacja Szkocji, z którą mają pozytywny bilans spotkań. Mimo to, historia pokazuje, że mecze z Wyspiarzami nigdy nie należały do łatwych.

Ostatnie spotkanie tych drużyn zakończyło się zwycięstwem Niemiec, ale Szkoci na pewno zrobią wszystko, by tym razem sprawić niespodziankę.

Reprezentacja Szkocji po raz pierwszy od 28 lat wystąpi w dwóch kolejnych edycjach ME, co samo w sobie jest już sukcesem. Teraz ich celem będzie przełamanie złej passy wychodzenia z grupy na wielkich turniejach.

- Mamy świadomość przed jak trudnym zadaniem stoimy. Ale jesteśmy szczęśliwi, że możemy wziąć udział w tym wielkim święcie futbolu i tradycyjnie damy z siebie wszystko - zapewnił kapitan Szkotów, Andy Robertson.

- Świetnie że zaczynamy od meczu z Niemcami. Uwielbiamy takie wydarzenia - dodał pomocnik John McGinn, wyrażając nadzieję na wsparcie fanów.

Oprócz sukcesu sportowego, dla gospodarzy ważne jest również, by turniej był dobrze odebrany przez mieszkańców i gości. Niemcy spodziewają się przybycia 2,7 mln kibiców, dla których przygotowano liczne strefy kibica. Jednocześnie, w trosce o bezpieczeństwo, zaplanowano szeroko zakrojone działania zabezpieczające, w których uczestniczyć będą tysiące funkcjonariuszy różnych służb.

- Każdego dnia w działaniach zabezpieczających Euro 2024 będzie brać udział tylko 22 tysiące samych policjantów. To ogromny wysiłek organizacyjny i ludzki - przekazała ministra spraw wewnętrznych Nancy Faeser.

(PAP)

Mecz otwarcia Euro 2024 już w piątek, 14 czerwca. Niemcy - Szkocja odbędzie się na Allianz Arenie w Monachium. Początek od godziny 21:00 - zapraszamy na relację tekstową LIVE na GOL24!

Michał Probierz podjął decyzję przed meczem towarzyskim z Ukrainą przed Euro 2024