MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czas na zmiany

Robert Gorbat
Atak Czecha Martina Vlka (z prawej, numer 4) zatrzymują blokiem Daniel Mróz (na pierwszym planie) i Paweł Kupisz. Z lewej przyjmujący gorzowian Maciej Wołosz.
Atak Czecha Martina Vlka (z prawej, numer 4) zatrzymują blokiem Daniel Mróz (na pierwszym planie) i Paweł Kupisz. Z lewej przyjmujący gorzowian Maciej Wołosz. fot. Paweł Siarkiewicz
- Nadeszła pora radykalnych decyzji. Dłużej nie możemy przegrywać w takim stylu - oznajmili po sobotnim meczu szefowie GTPS Dziewulskiego Inkaso Teamu.

GTPS DZIEWULSKI INKASO TEAM GORZÓW WLKP. - AZS PWSZ NYSA 1:3 (20:25, 25:19, 17:25, 11:25)

GTPS DZIEWULSKI INKASO TEAM GORZÓW WLKP. - AZS PWSZ NYSA 1:3 (20:25, 25:19, 17:25, 11:25)

GTPS DZIEWULSKI INKASO TEAM: Malczewski, Wołosz, Kupisz, Śmigiel, Mróz, Kamiński, Kaniowski (libero) oraz Malinowski, Grzesiowski, Prusakowski, Klucznik i Wojtysiak.
AZS PWSZ: Nowak, Kisielewicz, Vlk, Szabelski, Wilk, Olejniczak, Kryś (libero) oraz Kurian i Turiansky.
Sędziowali: Jan Ciechanowski i Magdalena Niewiarowska - oboje z Warszawy. Widzów: 200.

Członkowie zarządu gorzowskiego klubu nie chcieli zdradzić szczegółów swoich postanowień, lecz jednego można być pewnym: ich dzisiejsze, wieczorne posiedzenie będzie bardzo burzliwe. Skomponowany za spore pieniądze zespół przegrał czwarty raz z rzędu (a szósty w ogóle) i przed świąteczno-noworoczną przerwą wypadł z czołowej szóstki tabeli. Takiego scenariusza nie przewidywali nad Wartą nawet najwięksi pesymiści.

Mecz z prowadzącymi od soboty w pierwszej lidze nysianami był dobrym i zaciętym widowiskiem tylko do połowy trzeciego seta. Pierwszą partię gospodarze zawalili od remisu 13:13, tracąc siedem (!) punktów z rzędu po stacjonarnych serwisach Daniela Wilka oraz swoich banalnych błędach w ataku.

Drugą - unikając pomyłek nad siatką i wreszcie odważnie serwując - kontrolowali od pierwszej do ostatniej piłki. Gdy Daniel Mróz zakończył tę odsłonę odważnym uderzeniem z lewego skrzydła, sympatycy miejscowych uwierzyli w przerwanie passy porażek.

Nadzieje kibiców trwały tylko do rezultatu 6:5 w trzecim secie. Serie asowych zagrywek rezerwowego rozgrywającego gości, Słowaka Petera Turiansky'ego, a chwilę później znów Wilka zapewniły przyjezdnym prowadzenie 18:11. To była zbyt poważna zaliczka, by ją roztrwonić w końcówce. O czwartej partii gorzowianie będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Od remisu 1:1 na boisku istniał już tylko jeden zespół - AZS PWSZ. Ostatni punkt nysianie zdobyli po... autowym serwisie Mroza. Mecz trwał 91 minut.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska