Powiedzmy sobie od razu jasno, jaka jest naturalna kolej rzeczy. Bóg stworzył człowieka, a potem - żeby mu się nie ckniło i ku pomocy w prostych pracach domowych - uformował... nie, nie... najpierw zwierzęta! Ale one się nie sprawdziły i z braku laku podczas snu Adama Bóg wyjął mu żebro i ulepił z niego niewiastę. I od tej chwili w Biblii występuje ,,człowiek oraz jego żona''. Czyli: człowiek równa się mężczyzna, a kobieta to... kobieta.
Ludzie powiadają, że jest ona najlepszym przyjacielem człowieka (według złośliwców zaraz po psie). Św. Tomasz z Akwinu uważał, że dziewczynki są wybrykiem natury, który ,,powstaje z uszkodzonego nasienia lub też w następstwie wilgotnych wiatrów''. Chyba był jednak wkurzony, bo to już było po tym, jak Ewa zeżarła jabłko i jeszcze podetknęła je człowiekowi, przez co oboje wylecieli z raju (i tak już zostało: babki podjudzają, ludzkość zbiera cięgi). Kościół długo się wahał, czy kobieta w ogóle ma duszę. W końcu jednak żebra załapały się nie tylko na dusze, ale wymarudziły sobie (jak to one) prawa wyborcze. Daliśmy palca, to chcą zjeść rękę: teraz domagają się, żeby na Boga nie mówić Bóg (rodzaj męski), tylko Osoba Boska (nijaki). I nazywają to polityczną poprawnością, małpy jedne!
Ludzie, miejmy oczy otwarte! Adam przymknął na chwilę i patrzcie, co się porobiło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?