Karty bankomatowe miały zginąć z miejsca katastrofy tuż po wydarzeniu się tragedii. Kilka dni po wypadku z konta Andrzeja Przewoźnika zostały wypłacone pieniądze. Jak podaje portal TVN24.pl, trzech z czterech żołnierzy, którzy przyznali się do winy, było już wcześniej sądzonych. W tej chwili przygotowywany jest akt oskarżenia wobec całej czwórki.
W związku z tą sytuacją rosyjskie ministerstwo obrony gotowe jest przeprosić stronę polską i zrekompensować straty finansowe.
Nie wiadomo jeszcze, do jakich służb należeli zatrzymani żołnierze. Jak podają nieoficjalne źródła, mogli to być wojskowi z Moskiewskiego Okręgu Wojskowego, którzy pełnią służbę w jednej z jednostek Sił Powietrznych Rosji. Inne źródła podają jednak, że złodziejami są poborowi pełniący służbę w jednostce obsługującej lotnisko Siewiernyj, na którym miał lądować polski tupolew.
Wcześniej rosyjski dziennik "Kommiersant" powołując się na źródło w garnizonie smoleńskim informował, że żołnierze podejrzani o grabież nie zostali aresztowani, a jedynie oddani pod nadzór dowódcy. Według rozmówcy "Kommiersanta", żołnierze znaleźli się na miejscu tragedii przypadkowo. - Biorąc pod uwagę, iż przestępstwo, które popełnili, nie jest ciężkie, nie zostali oni aresztowani, lecz przekazani pod nadzór dowódcy - informuje gazeta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?