Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czwarte zwycięstwo Polaków w LŚ. Nasza siatkówka ma się dobrze (wideo)

Press Focus/x-news, AIP
Następne 6 spotkań Ligi Światowej Polacy rozegrają na wyjeździe.
Następne 6 spotkań Ligi Światowej Polacy rozegrają na wyjeździe. Sylwia Dąbrowa - Polska Press
Mistrzowie świata nie zwalniają tempa. Polscy siatkarze odnieśli czwarte z rzędu zwycięstwo w Lidze Światowej, wygrywając z Iranem 3:2 (22:25, 25:22, 25:16, 22:25, 15:6).

- Z Polską siatkówką na pewno jest dobrze. Zespół jest zmieniony, ale to nie znaczy, że będzie gorszy. Cztery zwycięstwa na początek Ligi Światowej to dobry wynik i mamy nadzieję, że ta passa będzie się przedłużać. Liga Światowa nadal jest elementem przygotowań do naszego głównego celu, którym będzie awans na igrzyska bezpośrednio z Pucharu Świata, ale to nie znaczy, że nie chcemy tam wygrywać. Mam nadzieję, że będziemy kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa. Zobaczymy, dokąd nas to w tym roku zaprowadzi - powiedział w rozmowie z x-news Jakub Jarosz, reprezentant Polski w siatkówce.

W piątek Polacy wygrali dość pewnie, w sobotę - dopiero po tie-breaku. Mecz zaczęli w takim samym składzie. W pierwszym secie wyrównana walka trwała do stanu 13:13, później goście nam odskoczyli. Dwie następne partie wzięli jednak Polacy.

W drugim nerwowa była końcówka, bowiem nasi siatkarze pozwolili Iranowi zbliżyć się na 24:22. Do tego po następnej akcji długo musieli czekać na przyznanie im punktu. Dopiero wideoweryfikacja pokazała, że Mir Saeid Marouflakrani przy bloku dotknął siatki. Nie pomogły naciski ekipy tego kraju, m.in. przed monitor sędziów dopuszczono - wbrew przepisom - trenera i oficjeli gości.

W trzecim secie, zwłaszcza w drugiej jego połowie, Polacy robili na parkiecie praktycznie wszystko, co chcieli. Można było spodziewać się szybkiego końca meczu, tym bardziej, że na pierwszej przerwie technicznej w czwartej odsłonie prowadzili 8:5. Później jednak to przyjezdni mieli przewagę (16:20). W końcówce nasza ekipa zdobyła się na zryw (po bloku było 20:21), ale przechylić szali na swoją stronę się nie udało.

W tie-breaku już nie było wątpliwości, kto jest lepszy, co najmocniej udowadniał Bartosz Kurek. Na przerwie technicznej było 8:2 dla biało-czerwonych i Irańczycy już nie podjęli skutecznej walki, przegrywając do 6. MVP meczu został Michał Kubiak. Po raz kolejny błyszczał nowy w kadrze Mateusz Bieniek. Środkowy skończył 9 z 13 ataków, do tego miał 3 asy.

- Cieszymy się ze zwycięstwa, było nam potrzebne, mimo że straciliśmy punkt. Zyskaliśmy za to coś ważniejszego - "team spirit" i to było dla nas kluczowe - powiedział na konferencji prasowej kapitan naszej ekipy Michał Kubiak. - To był trudny mecz, bo przeciwnicy walczyli. Zaczęliśmy źle - było za dużo błędów w przyjęciu, w zagrywce, w ataku. Dużo rzeczy było ciekawych, ale za często byliśmy blokowani - przyznał trener Polaków Stephane Antiga. - Wygraliśmy cztery mecze na cztery - to duża satysfakcja, ale zdajemy sobie sprawę, że teraz nie będzie łatwo, bo czeka nas dużo męczących podroży i wiele spotkań.

Następne 6 spotkań Ligi Światowej (po dwa z każdym rywalem) Polacy rozegrają na wyjeździe. Zaprezentują się kolejno w USA (poleci tam 14 zawodników, zabraknie m.in. Karola Kłosa), Rosji i Iranie. W ostatnich meczach fazy grupowej zagrają 3 i 4 lipca w Krakowie z Amerykanami. W tabeli grupy B Polacy zajmują 2. miejsce (10 pkt), za USA (12), które w tej kolejce dwukrotnie wygrały z Rosją (3:1 i 3:0).

Przeczytaj też:Finał Ligi Mistrzów. Barcelona pokonuje Juventus i sięga po najcenniejsze trofeum Europy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska