Na terenie szkoły działa 12 kamer. Monitorują korytarz, klasy, a także obszar na zewnątrz placówki. - Głównym powodem była poprawa bezpieczeństwa naszych wychowanków. Monitoring ma ich także w pewnym sensie zdyscyplinować - oświadcza dyrektorka szkoły Anna Łagoda.
Widać tylko umywalki
W większości uczniowie nie mają przeciwwskazań co do tego, że są obserwowani. Na przykład w klasach czy przed szkołą. Irytuje ich jednak jedna kamera. Ta w męskiej toalecie.
- Przecież nie może być tak, że ktoś nas podgląda w intymnych sytuacjach. Jeszcze nie słyszałem o tym, żeby w innych szkołach zakładano kamery w ubikacjach. Dlaczego akurat u nas - pyta młodzież.
Jak się okazuje, stało się tak nie bez powodu. - Jakiś czas temu uczniowie wyrwali wszystkie baterie łazienkowe. Nie możemy pozwolić sobie na dewastację takich urządzeń, więc i tam zainstalowaliśmy kamerę - wyjaśnia dyrektorka. Zresztą uczniowie mogą być spokojni. Podgląd ustawiony jest tylko i wyłącznie na umywalki. Nic więcej nie widać.
Jest czego pilnować
Od czasu, kiedy jest monitoring, ogólnie poprawiła się dyscyplina uczniów. - Teraz mniej śmiecą. Nie niszczą sprzętów. Bardziej się pilnują - dodaje Łagoda.
Każde, nawet najmniejsze zajście jest rejestrowane. W razie czego można wszystko odtworzyć. Poza tym w szkole jest czego pilnować. Placówka jest bardzo dobrze zaopatrzona w sprzęt elektroniczny. Są trzy pracownie komputerowe, w których oprócz komputerów znajdują się skanery i rzutniki multimedialne.
- Do końca kwartału ma u nas powstać kolejna pracownia. W zeszłym roku za pieniądze uzyskane z zewnątrz kupiliśmy samochód do nauki jazdy - wylicza dyrektorka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?