W sądzie odbyła się druga rozprawa w sprawie katastrofy kolejowej, do której doszło w lipcu zeszłego roku w Zwierzynie. Siedem wagonów zbiegło wtedy z rampy w Owczarkach - to około 2 km od wsi - i uderzyło w dworzec. Zginęły trzy osoby, a połowa budynku została zniszczona.
Na ławie oskarżonych usiadło trzech młodych mężczyzn, którzy samowolnie rozczepili wagony od lokomotywy, by móc dokończyć rozładunek kruszywa. Pociąg stał na nachyleniu, dlatego węglarki "uciekły". Postawiono im zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu, za co grozi im do ośmiu lat więzienia. Jednak oskarżeni zostali także ustawiacz i maszynista z drużyny pociągowej, którzy zostawili lokomotywę i wagony bez nadzoru (nie zjechali do Zwierzyna przed zmierzchem, bo w jednej z węglarek utkwiła łycha uszkodzonej wcześniej koparki). Dlatego usłyszeli zarzut nieumyślnego spowodowania bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy.
Więcej we wtorkowym, papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?