Okoliczności śmierci mężczyzny na pl. Matejki w Zielonej Górze, o której pisaliśmy wczoraj, budzi masę pytań. Przy pierwszym zgłoszeniu o 9.41 dyspozytorka powiadomiła policjantów, że nie ma wolnej karetki podstawowej. A ci również nie poinformowali jej, że ratownicy są potrzebni od zaraz. Leżący na ziemi człowiek był ranny w głowę, ale dopiero dziesięć minut później funkcjonariusze zadzwonili i powiedzieli: "pilnie potrzebna karetka!".
Mężczyzna zmarł. Czy gdyby było więcej karetek i ta przybyłaby zaraz po pierwszym zgłoszeniu, to by przeżył? Czy pięć pojazdów na gminy Zielona Góra, Czerwieńsk, Świdnica, Zabór i Nowogródu Bobrz. wystarcza? Czy 30-kilometrowy dojazd w okolice tej ostatniej miejscowości pozwala w ogóle zdążyć dotrzeć ratownikom w 15 minut?
Czytaj w dzisiejszym wydaniu ,,Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?