28- letnia Marta przez pół roku miała romans. Nie powiedziała o tym mężowi, bo najpewniej by ją zostawił. - Nasze małżeństwo jest zgodne, ale jesteśmy bardziej przyjaciółmi niż kochankami. Z czasem zaczęliśmy się rzadziej kochać. W łóżku już nie osiągałam satysfakcji. Nie czułam się atrakcyjna i pociągająca. Nowy partner nauczył mnie wielu rzeczy, które teraz testuję z mężem w domowej sypialni. Jest dużo lepiej między nami. Nie czuję się dobrze, że okłamuję Arka, ale zdrada to był dla mnie rodzaj terapii. Od teraz w pełni wystarczy mi bliskość męża i już nie potrzebuję eksperymentować - mówi Marta.
Nie zawsze zdarza się, że zdrada potrafi uzdrowić związek. Często jest przyczyną nieszczęścia i bólu, z którym nie da się żyć. - Byliśmy razem siedem lat, od pięciu jako małżeństwo. Mamy dwoje dzieci i nagle, kilka miesięcy temu, okazało się, że mój mąż odchodzi do innej kobiety. Nigdy nie czułam się gorzej. Straciłam wiarę w siebie i gdyby nie dzieci, to pewnie nie wstawałabym z łóżka. Na nic się zdały moje prośby. Wybaczyłabym mu, bo go kocham i mamy dzieci, ale on zakochał się w innej - wspomina 34- letnia Gosia.
Więcej w jutrzejszym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?