Impreza organizowana jest co roku przez Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej, naprzemiennie w niemieckim landzie oraz polskim województwie. Po sześciu latach wróciła do Lubuskiego. W inauguracyjnym panelu pt. „Jak radzimy sobie z wojną w Europie?”, oprócz Lukianovej, udział wziął niemiecki dziennikarz i korespondent wojenny Claus Christian Malzahn, a także badaczka kwestii migracyjnych, Nora Ratzmann.
Jedną z omawianych kwestii, był wizerunek uchodźców wojennych w mediach.
- Widzimy, że uchodźcy chcą działać. Zakładają swoje biznesy, nie chcą być ludźmi obcymi w Polsce. Jednak cały czas w mediach pokazywany jest wizerunek biednych uchodźców, którzy chcą tylko pomocy, korzystają z zasiłków i liczą jedynie na podatki Polaków. To nie jest prawdziwy obraz – mówiła Daria Lukianova, która w Lubuskiem mieszka od ośmiu lat i jest założycielką Centrum Migranta w Gorzowie.
- To tworzy stereotypy, że migranci to ciężar dla polskiego społeczeństwa, a nie kapitał ludzki – dodała.
Lukianova zwróciła uwagę na fakt, że wśród Ukraińców w Polsce, zaczynają się tworzyć różnice i konflikty na bazie dostępu do programów pomocowych. – Wśród nas pojawia się separacja, pomiędzy emigrantami, którzy przyjechali przed wojną oraz po jej wybuchu – mówiła. - Widzimy, że większość projektów z ostatniego półtora roku, nastawione jest na uchodźców. Praktycznie nie ma projektów nastawionych na migrantów, którzy już tu byli. Projekty są fantastyczne, językowe czy zawodowe, ale żeby w nich uczestniczyć, trzeba mieć status UKR ( red.: uchodźca wojenny).
Jej zdaniem, konieczna jest zmiana podejscia do Ukraińców i programów dla nich, ponieważ w przyszłości może to wywoływać konflikty. - Dlaczego dla tych, którzy przyjechali z powodu wojny jest wszystko, a inni Ukraińcy nie mogą w tym uczestniczyć? Przecież my też chcemy nowych kompetencji, też chcemy uczyć się języka polskiego i też potrzebujemy pomocy doradcy zawodowego lub psychologa. Nie możemy z tego korzystać, ponieważ nie mamy statusu UKR – skonstatowała.
Apelowała również o to, aby nie rozpowszechniać stereotypu Ukrainek, które przyjeżdżają do Polski tylko dla zasiłków, bo nie odpowiada on rzeczywistości. - Kobiety odczuwają odpowiedzialność przed dziećmi, dlatego postanowiły maksymalnie włączyć się w polskie życie, zintegrować się z polskim społeczeństwem. Wiele z nich znalazło pracę, wiele dziewczyn otworzyło własne biznesy – mówiła.
Jak sprawę Ukrainy widzą Niemcy? Powiedział o tym Claus Christian Malzahn.
– Powinniśmy częściej zakładać polskie okulary, słuchać polskich dyskusji i korzystać z polskich doświadczeń. To lezy w interesie Niemiec – skonstatował.
Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?