Ministerstwo Zdrowia chce określić zakres działań medycyny estetycznej. Jak tłumaczą przedstawiciele resortu, chodzi wyłącznie o kwestie związane z kompetencjami lekarzy. W tym celu obecnie stworzono listę „procedur medycznych”, które wkrótce mogliby przeprowadzać wyłącznie lekarze. Lista ta jednak budzi ogromne kontrowersje w środowisku kosmetologów. Zwracają oni uwagę na to, że większość procedur, które się na niej znalazły, to zabiegi dotychczas wykonywane w gabinetach kosmetycznych.
- Lekarze przekazali ministerstwu listę „procedur medycznych”, na której znajduje się wiele zwyczajnych zabiegów, z których od wielu lat korzystacie w naszych gabinetach. Przykładem niech będzie chociażby depilacja laserowa, którą, jeśli te propozycje wejdą w życie, już wkrótce będzie można wykonać wyłącznie u lekarza
- mówią członkowie Izby Kosmetologów, którzy stworzyli petycję, aby wyrazić „sprzeciw wobec prób praktycznej likwidacji zawodu kosmetologa”. Podpisało się pod nią blisko 22 tys. osób.
Kosmetolog z Poznania oskarżona po zabiegu powiększania ust....
Kosmetolodzy wskazują, że działanie Ministerstwa Zdrowia może nieść za sobą wiele konsekwencji - zarówno dla branży beauty, jak i dla samego środowiska lekarskiego. Ich zdaniem skutkiem wprowadzenia takich zmian może być: utrata miejsc pracy, zamknięcie się niektórych kierunków kosmetologicznych na uczelniach wyższych, co doprowadzi do obniżenia poziomu wykształcenia osób pracujących w zawodzie, rozwój tzw. szarej strefy, a tym samym dalsze straty dla budżetu państwa i pogorszenie bezpieczeństwa wykonywania usług. Zwracają również uwagę, że zmiany mogą doprowadzić też do utrudnienia dostępu do usług kosmetycznych, ale także do lekarzy specjalistów i braków w kadrach lekarskich.
Sytuacją kosmetologów zainteresowali się również posłowie Lewicy, którzy w tej sprawie złożyli interpelację do ministra zdrowia. Pytają w niej m.in. o „sens wprowadzania rewolucji w dobrze funkcjonującej dziedzinie, z rozwiązaniami wypracowanymi przez lata”. Posłowie zwracają także uwagę, że sytuacja kadrowa lekarzy w Polsce już teraz nie jest dobra, a ewentualna decyzja o zakazie zabiegów w gabinetach kosmetycznych może oznaczać ograniczenie dostępu do licznych zabiegów medycznych.
Na interpelację odpowiedział wiceminister zdrowia Piotr Bromber:
- W gestii ministra właściwego do spraw zdrowia leży również prowadzenie spraw związanych z wykonywaniem zawodów medycznych, do których nie należy zawód kosmetologa. Ministerstwo Zdrowia, zgodnie ze swoją właściwością, prowadzi obecnie prace nad uregulowaniem zasad wykonywania procedur medycznych medycyny estetycznej leżących w zakresie oraz kompetencjach zawodowych lekarzy i lekarzy dentystów posiadających prawo wykonywania zawodu na czas nieokreślony.
Dodaje też: - Istotą działań jest doprowadzenie do przestrzegania przez kosmetologów i kosmetyczki zasad wykonywania czynności zawodowych w zakresie uzyskanych kwalifikacji zawodowych. Wykonywanie bowiem zabiegów z zastosowaniem w szczególności toksyny botulinowej, wypełniaczy, osocza bogatopłytkowego, czy nici liftingujących jest zakresem świadczenia zdrowotnego związanego ze szczególnym uprawnieniem do wykonywania iniekcji, które winny być wykonywane w warunkach działalności leczniczej, a nie uprawnieniem zdobywanym w drodze szkolenia na kierunku kosmetologia i działaniach podejmowanych w salonach kosmetycznych. Zasady te są wielokrotnie łamane na terenie salonów kosmetycznych bądź przez osoby działające w tzw. szarej strefie.
Marta Kowalska, kosmetolog i trycholog, właścicielka Contur Clinic w Poznaniu, podkreśla, że nie należy mylić zawodu kosmetologa z kosmetyczką.
- Zawód kosmetologa to nie to samo co zawód kosmetyczki, a to nie jest rozgraniczone. Na kosmetologii są przedmioty medyczne, które przygotowują do wykonywania także zabiegów inwazyjnych- są przedmioty z laserami, karboksyterapią, kwasami. Kosmetolodzy nieustannie się dokształcają, aby być jeszcze lepiej przygotowanym
- mówi Kowalska.
I dodaje: - Kosmetologia to dział dermatologii, nauka o zdrowiu skóry, o leczeniu skóry, a zabiegi estetyczne to zabiegi upiększające, którymi od zawsze zajmowali się kosmetolodzy. Np. powiększanie ust to nie jest zabieg leczniczy. Wielu lekarzy chce upiększać, nie mając pojęcia o estetyce, o której nie uczą się na studiach.
Jej zdaniem kosmetolodzy nie są pozytywnie odbierani przez środowisko lekarzy.
- Lekarze wrzucają kosmetologów do jednego worka z kosmetyczkami i osobami wyłącznie po kursach. Teraz nawet robią to z pielęgniarkami. Moim zdaniem wynika to z faktu, że nie chcą oni mieć konkurencji. A kosmetolodzy wykonują swoją prace w branży estetycznej bardzo dobrze i mają mnóstwo zadowolonych klientów
- mówi kosmetolog.
Zwraca też uwagę, że zawody lekarza medycyny estetycznej i kosmetologa są do siebie zbliżone.
- Wiedza i kursy - niejednokrotnie wykonywane przez lekarzy dla kosmetologów - pokrywają się. My też znamy anatomię, powikłania, zasady pierwszej pomocy. Nie rozumiem oburzenia lekarzy na leczenie powikłań, bo właśnie od tego jest lekarz, aby leczyć i pomagać. On jest potrzebny w przypadku wypisania recepty - a ta może być potrzebna nawet przy wystąpieniu alergii na maseczkę. Ale to działa również w drugą stronę. Do nas także przychodzą osoby pokrzywdzone przez lekarzy.
- zauważa Kowalska.
- Nie uważam, że branża estetyczna nie jest dla lekarzy. Ale w rozwiązaniu tego problemu ważne powinny być współpraca, uznanie kosmetologów zawodem medycznym i wyeliminowanie szarej strefy, czyli osób bez studiów i tylko po kursach, które psują rynek
- podsumowuje.
Chroń skórę przed słońcem! 8 naturalnych filtrów UV zabezpie...
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Upalne dni bez stresu. Praktyczne sposoby na zdrowe lato
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?