- Nie będę walczył o elektorat, który nie jest zainteresowany zmianami w mieście - mówi nam radny PiS Marek Surmacz. Zdaje sobie sprawę, że ma w mieście licznych przeciwników. Jak twierdzi, w głównej mierze krytykują go jednak ci, którzy i tak popierają dotychczasową władzę.
W zeszłym tygodniu Surmacz powiedział głośno, że chce zostać prezydentem Gorzowa i zgłosił chęć startu w przyszłorocznych wyborach samorządowych. Nikt z potencjalnych jego konkurentów jeszcze tego nie zrobił. Także urzędujący prezydent Tadeusz Jędrzejczak.
Konkretna data wyborów nie jest jeszcze znana, ale odbędą się one jesienią (poprzednie wybory samorządowe były właśnie o tej porze roku). Mimo to, Surmacz nie uważa, by publicznym wyrażeniem chęci startu już w grudniu wykonał jakiś falstart. - Wysuwanie kandydatur na dwa-trzy miesiące przed wyborami to działanie na korzyść Tadeusza Jędrzejczaka. W przyszłym roku odbędą się też wybory do Parlamentu Europejskiego, zaraz po nich będą wakacje. Na dobrą sprawę na zauważalną debatę pozostaje cztery miesiące - mówi Surmacz.
Więcej w poniedziałkowym, 16 grudnia, papierowym wydaniu dla Czytelników z północy regionu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?