Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego tyle czekał?

SYLWIA MALCHER-NOWAK (68) 324 88 70 [email protected]
Przed tygodniem w tekście "Nie musiał umrzeć" pisaliśmy o zielonogórzaninie, który dziewięć miesięcy czekał na operację zakładania bypassów w Poznaniu. Nie doczekał się. Po tym artykule rozdzwoniły się redakcyjne telefony.

Jedni Czytelnicy mówili, że są oburzeni, że im przykro, choć nie znali Romana Kokota. Inni pytali, gdzie jeszcze przeprowadzane są podobne operacje, bo sami czekają lub czeka teść, zięć, brat... Jeszcze inni przyznawali: - Jestem szczęściarzem, bo już po zabiegu...
Po telefonach Czytelników pojawiło się kilka ważnych pytań. Spróbowaliśmy na nie odpowiedzieć.

Dlaczego tyle czekał?

Lekarz odpowiedzialny za planowe operacje na oddziale kardiochirurgii w poznańskim szpitalu przy ul. Szkolnej nie chciał z nami tydzień temu rozmawiać. Zadzwoniliśmy więc do jego szefa, ordynatora Ryszarda Kalawskiego. Zapytaliśmy, dlaczego operacja Romana Kokota była odwlekana przez tyle miesięcy. Usłyszeliśmy, że nie ma sensu sprawdzać przypadku konkretnego pacjenta, bo odpowiedź jest prosta: limity.
- W ub.r. mogliśmy wykonać tysiąc takich operacji - wyjaśnia ordynator. - W tym już tylko 700. A w kolejce czeka kolejnych 700 pacjentów. Na tę operację czeka się teraz u nas około roku. Co jakiś czas proszę o zwiększenie limitów, ale dostaję odmowne odpowiedzi z Narodowego Funduszu Zdrowia.
Inaczej mówi o tym rzeczniczka wielkopolskiego oddziału NFZ Bernadeta Ignasiak. - Szpitale dostały określoną pulę pieniędzy na swoją roczną działalność - wyjaśnia. - To dyrekcja placówki decyduje o tym, ile punktów przeznaczy na który oddział i konkretne procedury, np. zakładania bypassów. W tym roku szpital przy ul. Szkolnej dostał 46 mln 3 tys. zł. w ubiegłym nieco mniej - 44 mln 406 tys. zł.

Dlaczego tylko Poznań?

Zgodnie z prawem, pacjenci mogą się leczyć w dowolnym miejscu w Polsce. Mogą wybrać lekarza i szpital. Ordynatora oddziału kardiologicznego w Zielonej Górze Krzysztofa Kuca zapytaliśmy, dlaczego pacjenci kierowani stąd na zakładanie bypassów mówią tylko i wyłącznie o Poznaniu. Co z innymi ośrodkami?
- Z Poznaniem nasz szpital współpracuje już kilkanaście lat - wyjaśnia K. Kuc. - Tyle też lat przyjeżdża do naszej poradni konsultant z Poznania. Jest wpisany w strukturę naszego szpitala, czyli ma z nami podpisaną umowę. Dotychczas bardzo dobrze nam się pracowało z Poznaniem. I pracuje.
Ordynator dodaje, że Poznań to nie jedyny ośrodek, do którego zielonogórski szpital odsyła pacjentów na tę operację. - Od kilku miesięcy przyjeżdża do nas na konsultacje także kardiochirurg z Wrocławia - mówi - Przyjmuje na początku miesiąca, a konsultant z Poznania - na końcu. Do jakiego specjalisty trafi pacjent, zależy tylko od tego, który dzień wybierze sobie na wizytę. Odrębną grupę stanowią tzw. pacjenci pilni - wtedy dzwonimy do ośrodków w całej Polsce i pytamy, kto może ich przyjąć.
A jak jest w Gorzowie Wlkp.? - Na operację zakładania bypassów przede wszystkim do Szczecina - mówi ordynator oddziału kardiologii Wiesław Supiński. - Dobrze nam się z tym ośrodkiem współpracuje, nigdy nie odmawiają, jeśli jest nagła potrzeba wykonania zabiegu. Oczywiście, jeśli pacjent chce, to kierujemy go do innego ośrodka: Poznania, Zabrza, Katowic.

Dlaczego nie u nas?

Dlaczego Lubuszanie muszą być odsyłani do innych województw? Chodzi o pieniądze, a przede wszystkim o bardzo kosztowne wyposażenie oddziału i sali operacyjnej. Lekarze oceniają, że potrzeba na to około 8-10 mln zł.
Na szczęście pojawiło się światełko w tunelu. Szpital w Nowej Soli prowadzi bardzo zaawansowane rozmowy z kardiochirurgami z Wrocławia. - Mamy wykwalifikowaną kadrę, od dwóch lat staramy się o pieniądze na otwarcie kardiochirurgii z programu ministerialnego Polkard - mówi szef nowosolskiego oddziału kardiologii Jarosław Hiczkiewicz. - W ub.r. prawie nam się udało, ale w ostatnim momencie pieniądze dostał Olsztyn. Dłużej jednak nie można z tym czekać. Wszystko wskazuje na to, że dojdziemy do porozumienia z kolegami z Wrocławia i oddział ruszy pod koniec tego roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska