Dług, który teraz jak topór wisi nad powiatem gorzowskim, narasta z powodu zadłużenia szpitala w Kostrzynie. W 2007 r., gdy sięgało 60 mln zł, podjęto decyzję o likwidacji SP ZOZ (szpitala) i przekształceniu w spółkę. Lecznicę przejęła prywatna firma. Natomiast likwidowany SP ZPZ z długiem przejął powiat. Likwidację wydłużono do 2017 r., a dług wynosi już 110 mln zł. Na 7 mln zł zaległych pensji z odsetkami czekają byli i obecni pracownicy lecznicy (niektórzy na 20-30 tys. zł). Nie ma szans, żeby starostwo spłaciło tak ogromny dług z własnego budżetu. Były już spotkania z parlamentarzystami, ministrami, debaty, protesty byłych pracowników. Na nic. - Przekonywaliśmy wiceministra finansów, że powita potrzebuje 110 mln zł pożyczki na spłatę długów. Ministerstwo uznało nasz wniosek, ale decyzję podejmą posłowie. Dofinansowanie na pomoc dla powiatów trzeba by zwiększyć z 60 do około 200 mln zł - mówi Józef Kruczkowski, starosta gorzowski.
Jak powiat gorzowski oceniają inni samorządowcy? Czy mimo tak dużego zadłużenia w powiecie realizowane są inwestycje? Przeczytasz o tym w "Głosie Gorzowa", bezpłatnym dodatku do "Gazety Lubuskiej" z 1 grudnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?