MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Długi na długo

JACEK PATALAS
Lubuskie szpitale toną w długach. Wprawdzie dyrektorzy i samorządowcy szukają sposobów, by je zmniejszyć, ale efekty są mizerne.

Placówki służby zdrowia, które ma w swoim władaniu marszałek lubuski, są pod kreską na ponad 37 mln zł. Kilka dni temu, podczas spotkania w Urzędzie Marszałkowskim w Zielonej Górze szefowie jednostek usłyszeli, że sami muszą znaleźć pomysły na wyjście z finansowego dołka, bo organ założycielski pieniędzy im nie da. Potwierdzając tę smutną prawdę, dyrektor departamentu spraw społecznych UM Mieczysław Jerulank wylicza, komu placówki te winne są najwięcej. - Dostawcom energii, leków, żywności, ZUS-owi i pracownikom. Ci ostatni czekają na swoje obiecane i zapisane 203 złote.

Cierpliwy ZUS, hojni dostawcy

Długi publicznych ZOZ w powiatach też wyglądają okazale. Zobowiązania placówek w Szprotawie i Żaganiu sięgają łącznie 15 mln zł. - Na pieniądze czeka ZUS oraz dostawcy towarów i usług - informują "GL" w żagańskim starostwie powiatowym.
"Tyły" w wysokości kilkunastu milionów złotych ma ZOZ w Żarach, powstały z fuzji ze szpitalem w Lubsku. - Jestem pełen uznania dla cierpliwości ZUS-u - mówi starosta Marek Cieślak dodając, że prócz ZUS-u, zaległych złotówek wyglądają też pracownicy i dostawcy.
2,9 mln zł do oddania miał na koniec października szpital w Świebodzinie. Jeszcze mniej, bo 2,6 mln, ZOZ w Międzyrzeczu - informuje wicestarosta Grzegorz Gabryelski. Kilku innych rozmówców niechętnie podejmuje temat długów. Nie przekonuje ich nawet propozycja zamiany tego słowa na "zobowiązania".
- Lubuska Regionalna Kasa Chorych jest nam winna milion złotych. Gdyby go oddała, nasz dług byłby znacznie mniejszy - skarży się szef jednego ze szpitali. Nie zgadza się z nim dyrektor LRKCh Zbigniew Pierożek podkreślając, że kasa wywiązała się w terminie ze wszystkich ubiegłorocznych umów. - Nie było tu żadnych poślizgów - mówi Z. Pierożek. Dodaje, że inną kwestią są nie objęte umowami tzw. nadwykonania. Oddziały zabiegowe szpitali wyliczyły ich na 12, 5 mln zł. Będą je otrzymywać, jeżeli do LRKCh spłyną pieniądze, które inne kasy są jej dłużne w ramach wyrównania finansowego - zapowiada Z. Pierożek.

Zwolnić ludzi, wymienić okna i dyrektora

Jak zmniejszyć zadłużenie? W starostwie w Żaganiu mieli nadzieję, że choć w części udałoby się to dzięki fuzji miejscowego szpitala z lecznicą w Szprotawie. Samorządowcy twierdzą, że wiązałoby się to wprawdzie ze zmniejszeniem załogi o 100-120 osób, ale za to ze sporymi oszczędnościami, bo m.in. ze skromniejszą liczbą oddziałów (by się nie dublowały), bardziej racjonalną gospodarką sprzętem. Efekty te pozostały na papierze, bo wskutek protestów szprotawian nie doszło do połączenia szpitali.
Redukcje personelu nie są jednak lekiem na długi. "Przerabiano" to zadanie w pow. żarskim, zwalniając z ZOZ w Żarach i Lubsku 800 osób - mówi starosta Cieślak, a wicestarosta międzyrzecki G. Gabryelski "dorzuca" prawie 200, którzy poszli "na trawkę" w tym powiecie. - Dostosowaliśmy do potrzeb liczbę łóżek, wystawiamy na sprzedaż zbędny majątek - dodaje G. Gabryelski.
- Proste rezerwy, np. wymiana okien, już zostały wykorzystane - ocenia dyrektor Jerulank. - Teraz pora na duże ruchy, takie jak np. połączenie trzech szpitali w Gorzowie, od którego to posunięcia praktycznie nie ma odwrotu - uważa dyrektor.
Pocieszający może być fakt, że coraz więcej osób, nie tylko w Gorzowie, zdaje sobie z tego sprawę oraz to, że Lubuskie nie jest w kwestii długów służby zdrowia wyjątkiem. Na koniec czerwca ub. r. zobowiązania ZOZ w całym kraju przekraczały 2 mld zł, a na koniec 2001 miały sięgać 5 mld zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska