Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dniami i nocami walczymy ze śmieciami

(jm)
W naszej akcji współdziałamy ze Strażą Miejską, której komendantem jest Czesław Matuszak
W naszej akcji współdziałamy ze Strażą Miejską, której komendantem jest Czesław Matuszak Kazimierz Ligocki
Pouczenia, mandaty, a także wniosek do sądu - to efekt pracy strażników miejskich w ramach naszej akcji "Samo się nie posprząta". Czekamy na kolejne zgłoszenia. Bez Was miasto nadal będzie zaśmiecone.

- Nałożyliśmy już 12 mandatów i udzieliliśmy 14 pouczeń - mówi Czesław Matuszak, komendant gorzowskiej straży miejskiej. Strażnicy reagują na informacje od Czytelników "GL". Naszą akcję rozpoczęliśmy 20 kwietnia artykułem "Samo się nie posprząta".

Przedstawiliśmy wówczas listę najbardziej zaśmieconych miejsc w naszym mieście, m.in. podwórko pomiędzy ul. Waryńskiego a terenem po Silwanie za Zawarciu, nieckę pomiędzy Żeromskiego a Kasprowicza, a także stawek przy zbiegu ulic Kobylogórskiej i Zagrodowej. - Dwa pierwsze miejsca już zostały uprzątnięte. W trzecim przypadku ustalamy właśnie sprawcę - informuje Matuszak i objaśnia, jakimi sposobami ustala się osobę, która podrzuca śmieci. - Prowadzimy swoje wywiady, ale często można do sprawcy dojść, sprawdzając odpadki znajdujące się w workach - mówi komendant. Tak było w przypadku rezerwatu przyrody "Gorzowskie Murawy". O zaśmiecaniu pięknego miejsca na Wieprzycach informował nas nie tylko radny Prawa i Sprawiedliwości Marek Surmacz, ale również mieszkańcy tej części miasta. Sprawca musiał po sobie posprzątać, a do sądu trafił wniosek o jego ukaranie.

- To najsurowsza z kar, jakie wymierzyliśmy. Innych ukaraliśmy mandatami w wysokości od 50 do 200 zł - mówi komendant straży miejskiej i wymienia, które miejsca udało się już wysprzątać. To okolice garaży przy ul. Olimpijskiej czy Marcinkowskiego, ulice Szmaragdowa i Myśliborska, a także spory trawnik pomiędzy Owocową a Kazimierza Wielkiego. Jeszcze przed otwarciem Filharmonii Gorzowskiej uprzątnięto pozostawione w marcu worki ze śmieciami tuż za jej terenem. Jest coraz czyściej, ale kilka miejsc wymaga jeszcze uprzątnięcia. Na ustalenie sprawcy zaśmiecenia i posprzątanie czekają np. wysypiska przy Narutowicza.
Dziś do listy zaśmiecanych terenów dorzucamy kolejne zgłoszenia od gorzowian. Mieszkaniec jednej z kamienic nieopodal Młodzieżowego Centrum Kultury zwraca uwagę, że w Parku Siemiradzkiego obok Przedszkola Miejskiego nr 2 co rusz natyka się na porozbijane butelki. - To miejsce powinno być znane straży miejskiej i policji, bo młodzież przesiaduje tam bardzo często. Podobnie jest nieopodal, w pobliżu budynku nieopodal budynku, w którym mieści się Związek Nauczycielstwa Polskiego - mówi nasz Czytelnik.

W dzikie śmietnisko zamienia też ktoś zadrzewiony teren pomiędzy ul. Wyszyńskiego a tarasowcami przy Pułaskiego. - W lasku młodzi ludzie urządzili sobie tor dla rowerów i motocykli, przy którym leżą porozwalane wersalki i fotele - mówi pani Barbara mieszkająca przy Wyszyńskiego.

- W środę 21 maja rozpoczęliśmy cykl pogadanek dla gorzowskich przedszkolaków - mówi młodszy strażnik Małgorzata Kalarus, która jest odpowiedzialna za akcję o roboczej nazwie "Śmieci do śmietnika". - Wychodząc z założenia, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym później trąci, zaczynamy uczyć dzieci segregacji. Opowiadamy im także, dlaczego należy dbać o środowisko i jak wszelkie zanieczyszczenia wpływają na przyrodę. Jako pierwsze odwiedziliśmy przedszkole przy ul. 9 Maja, do końca półrocza będziemy w kolejnych dziewięciu. Następne dziesięć placówek odwiedzimy w kolejnym półroczu.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska