Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do lekarza, do Strzelec lub ze szkoły do domu jeżdżą stopem

(ad)
PKS po przetargu wraz z wycofaniem linii dowożących dzieci do szkoły, zlikwidował też kursy autobusów przejeżdżających przez kilka miejscowości
PKS po przetargu wraz z wycofaniem linii dowożących dzieci do szkoły, zlikwidował też kursy autobusów przejeżdżających przez kilka miejscowości Archiwum "GL"
PKS przegrał przetarg na dowóz dzieci do szkół w Strzelcach Kraj., i zawiesił linię łączącą kilka wsi z miastem. Na razie rozwiązania problemu nie ma.

Dotąd na terenie gminy dowozem uczniów do szkół zajmował się PKS. Było tak od lat 90-tych. W te wakacje jednak przetarg na tę usługę wygrała firma przewozowa Piotra Tatarzyńskiego ze Starego Kurowa. Zaoferowali niższą niż PKS cenę za swoje usługi, i od września to ten przewoźnik obsługuje gminę. I po trzech tygodniach mieszkańcy kilku wsi zaczęli mieć problemy z dojeżdżaniem do Strzelec. Sprawa dotyczy mieszkańców Żabicka, Gardzka, Janowa, Szczytowa, Sokólska, Bronowic, Bobrówka i kilku innych wsi.

PKS po przetargu wraz z wycofaniem linii dowożących dzieci do szkoły, zlikwidował też kursy autobusów przejeżdżających przez właśnie te miejscowości. W Żabicku autobus ten dotąd zatrzymywał się o godz. 11.30. Korzystali z niego głównie starsi mieszkańcy wsi, którzy nie jeżdżą samochodami, ale często jeździli do Strzelec (14 kilometrów od wioski) czy Bobrówka (trzy kilometry) do lekarza. Szkolny autobus przyjeżdża tylko o godz. 7.30. Jest jednak zwykle zapełniony, poza tym z Żabicka jedzie jeszcze po drodze do Jarosławska, gdzie też zabiera uczniów. Jak radzą sobie mieszkańcy?

- Stoją przy drodze, łapią okazję. Albo szukają pomocy wśród sąsiadów - mówi sołtys Żabicka Teresa Pytlos.

Podobny problem jest w Sokólsku. Odkąd PKS zawiesił linie, mieszkańcy mogą dostać się do Strzelec tylko prywatnymi busami. Te zatrzymują się we wsi dwa razy dziennie. - Ludzie jakoś sobie radzą. Młodsi mieszkańcy mają samochody, często więc pomagają starszym, niezmotoryzowanym osobom, przywożą im na przykład zakupy - mówi Marzena Galant, sołtys Sokólska.

Mieszkańcy skarżą się sołtysom wsi, a sołtysi poruszyli problem na ostatniej sesji rady miasta. - Rozwiązania żadnego nie znaleźliśmy - mówi Teresa Pytlos.

- Dopóki nie wypełni się ta luka, sporo osób będzie mieć problem - mówi Krzysztof Grochala, przewodniczący rady miasta w Strzelcach. - Burmistrz obiecał poczynić w tej sprawie jakieś kroki. Jednak na razie nie wiadomo, jak problem się rozwiąże - informuje radny.

Eugeniusz Bęben, dyrektor do spraw przewozów w gorzowskim oddziale PKS przyznaje, że w wyniku zawieszeń lini mieszkańcy tych kilku miejscowości mogą mieć teraz problem z dojeżdżaniem do Strzelec. - Dotąd zapewnialiśmy regularną komunikację na rzecz gminy Strzelce. Jednak przetarg przegraliśmy, i już się nam nie kalkuluje prowadzić tam niektórych kursów, więc je zawiesiliśmy - twierdzi dyrektor Eugeniusz Bęben. - Poza tym, że zapewnialiśmy dowóz do szkół, zaspokajaliśmy też społeczne potrzeby. Ale teraz, odkąd wybrano inną firmę, więc nie widzimy sensu dublowania tych linii. Takie jest prawo rynku - dodaje.

Czy jest szansa, że obecny przewoźnik szkolny zapewni - jak dotąd PKS - kursy dla mieszkańców okolicznych wsi? Szef firmy Piotr Tatarzyński mówi krótko: - Jak ktoś nam zapłaci, to i tam będziemy jeździć. Nie startowaliśmy w przetargu na zapewnianie regularnych przewozów, tylko na przewozy szkolne - mówi Piotr Tatarzyński.

W Dankowie natomiast od września problem ma młodzież ponadgimnazjalna ucząca się w Strzelcach. Wprawdzie gmina ma obowiązek zapewnić dojazd do szkoły tylko uczniom szkół podstawowych i gimnazjów, ale od lat starsi uczniowie również korzystali z autobusów szkolnych - po prostu za transport płacili. Teraz też mają taką możliwość, jednak kłopot dotyczy rozkładu jazdy. Są dni, gdy kończą lekcje po godzinie 15. A autobus szkolny zabiera uczniów o godz. 14.30. Potem nie ma już żadnego kursu. - Paskudnie jest - komentuje sprawę sołtys Dankowa Grzegorz Dyliński. - Zdarza się, że uczniowie muszą łapać przy drodze okazję, żeby wrócić ze szkoły do domu - mówi sołtys.

Dotyczy to około 20 uczniów z Dankowa i okolic, m. in. Buszowa czy Wielisławic. Sprawę poruszono na sesji rady miasta. Gmina jednak nie może problemu rozwiązać. - W naszych kompetencjach jest zapewnienie dojazdu do szkoły uczniom szkoły podstawowej i gimnazjum. Młodzież ponadgimnazjalna może z nich odpłatnie korzystać, ale musi dostosować się do rozkładu jazdy - mówi Zbigniew Pytel, dyrektor Zespołu Wychowawczo-Oświatowego w Strzelcach. - Nie możemy zmienić rozkładu, odbiłoby się to negatywnie na młodszych dzieciach. Kończą lekcje wcześniej, musiałyby więc spędzać po lekcjach więcej czasu w szkole, czekając na odjazd autobusu - tłumaczy dyrektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska