Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do siedziby zielonogórskiej firmy wejdziesz przez... wiatrak (zdjęcia, wideo)

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 [email protected]
Wczoraj montowano kopułę (fot. Mariusz Kapała)
Wczoraj montowano kopułę (fot. Mariusz Kapała)
Wczoraj na nowo budowanym obiekcie przy ul. Chopina w Zielonej Górze zamontowana została wielka kopuła. A to oznacza, że wiatrak już prawie stoi. Nie będzie jednak mielił zboża. Znajdzie się w nim siedziba jednej z firm.

- Co to za tajemnicza budowla? - zastanawiał się wczoraj pan Michał, którego spotkaliśmy przy ul. Chopina. Skąd się tu wzięła ta kopuła? Jakąś piramidę nam budują, czy co?

A wokół pełno gapiów? Co ich tu przyciągnęło? Sprawcą całego zamieszania jest Jarosław Owsianny. Zielonogórski przedsiębiorca, postanowił rozbudować siedzibę swojej firmy Bis. Nie zadowolił się takim sobie, przeciętnym projektem budowlanym. Postanowił, że do biura będzie wchodzić się przez... wiatrak. Wczoraj stanęła jego kopuła o średnicy 3,5 metra. Umieścił ją tam dźwig z podnośnikiem. Warto dodać, że śmigła będą miały 13 metrów. A cała konstrukcja aż 16.

Skąd pomysł na klatkę schodową w kształcie wiatraka? - dopytujemy?

- Interesuję się historią Zielonej Góry - tłumaczy Jarosław Owsianny. - I wiem, że dokładnie 200 lat temu stał w tym miejscu murowany wiatrak wieżyczkowy. Pierwsze tego typu wiatraki powstały już w XIV w Holandii. Znacznie się różnią od tych drewnianych - koźlaków, które były bardziej pospolite. Charakteryzują się nieruchomym, masywnym korpusem. Obraca się w nich tylko czasza.

Kopuła, która wczoraj stanęła, jest kopią, tej, która zdobiła wiatrak 200 lat temu. Została dokładnie odwzorowana ze starych pocztówek.

Po drugiej wojnie światowej w mieście ostały się fundamenty wiatraka. Teraz zostaną one wyeksponowane. Pomysłodawca liczy, że przyciągną turystów. Na pewno jednak będą nam przypominać o historii miasta, które niegdyś przypominało ogród.

Wiatrak nie będzie mielił zboża jak niegdyś, a dostarczał prąd. Czy da to duże oszczędności? Niekoniecznie, a jeśli tak to po wielu latach. Ale to ekologiczne rozwiązanie. No i w odnawialne źródła energii inwestuje cała Europa.

Nie wszystkim mieszkańcom ten pomysł się podoba.

- Nie rozumiem, dlaczego konserwator zabytków zgodził się na postawienie takiego koszmarka architektonicznego - denerwuje się pan Karol. - To dobrze, że pamiętamy o korzeniach historycznych. Nie powinniśmy się jednak na wszystko się godzić...

Innego zdania jest Kamil Sczurkowski - Podoba mi się to, co widziałem, choć wiem, że budynek nie jest gotowy - przekonuje mężczyzna. - Takie obiekty, jak ten tworzą klimat miasta. Podobnie jak małe, psotne i rubaszne Bachusiki. Ich pochód jest w naszym mieście chyba nie do zatrzymania.

Sam J. Owsianny zachowuje spokój.

- Każdy ma prawo do własnych opinii - przekonuje przedsiębiorca. - Osobiście mam sporą satysfakcję, że przyczynię się do tego, że na ul. Chopina znajdzie się budowla, która będzie nam przypominać dawną historię miasta.

 

Zobacz wideo »

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska