- Od otwarcia w zeszłym roku pojawia się tu coraz więcej osób, są już stali bywalcy, przychodzi też na herbatkę młodzież, zwłaszcza pary - uśmiecha się Stanisława Anna Zbierska stojąca "w czynie społecznym"; za bufetem z bułgarskim aktorem Nasko.
Bo funkcjonowanie Cafe Hildegarda to działalność charytatywna. Mówi o tym informacja zamieszczona w karcie dań: "Ewentualne dochody z Cafe Hildegarda przeznaczone są na cele i potrzeby parafii".
Sama zaś placówka została powołana przez proboszcza Zbigniewa Piotrowskiego jako czynnik integrujący społeczność lokalną i zachęcający, żeby ludzie pokazali się, wyszli z domów. To się udaje, choć z dużymi oporami, gdyż społeczeństwo zbąszyńskie jest cholernie konserwatywne.
Można wypożyczać...
- W kawiarnio-czytelni będą do wypożyczania książki z dawnej biblioteki parafialnej - zapowiadał przed ukończeniem remontu ks. Piotrowski. I dziś biblioteka działa.
- Mam kartotekę wypożyczeń, ludzie przychodzą, biorą książki, a nawet czasem ksiądz wykłada gazety - mówi pani Stanisława Anna.
Z. Piotrowski o potrzebie istnienia kawiarni na starym mieście przekonał się już dawno. Jednak nie było chętnych do prowadzenia działalności gastronomicznej. W końcu postawił na aktywność społeczną i na coś jak dawne klubo-kawiarnie. Ta na placu Rybaki nabiera jednakże coraz bardziej artystycznego wyrazu.
Na każdym stoliku (a stoliki i krzesła są w pokrowcach z szarego płótna) ceramiczne kule z abstrakcyjnymi wzorami. - To prace artystki z Łodzi, Joanny Olejniczak - wyjaśnia Ireneusz Solarek, szef miejskiej galerii Baszta. - Pani Joanna miała wystawę w naszej galerii, ale po zamknięciu ekspozycji wypożyczyła swe dzieła na jakiś czas do Hildegardy. Tutaj eksponaty pokazujemy w nieco inny sposób...
... i zagrać na organach
Artystycznego wystroju wnętrza dopełniają wiersze na ścianach czytelni. Ich autorką jest Katarzyna Kutzmann-Solarek, zresztą szefowa centrum kultury. Na ścianach są też ilustracje mówiące o ziołach.
Bo Hildegarda, XII-wieczna zakonnica i święta (zm. w 1179 r.) była znawczynią ziół. Dlatego menu kawiarni są herbaty ziołowe, a wśród nich specjalność: owocowo-korzenne wg Hildegardy. Ponadto ciasta domowej roboty o wymyślnych nazwach: "Sernik przeoryszy";, "Rajskie ciasto";, "Grzech kościelnego";, "Pasja mnicha";, "Misjonarka", "Sekret zakonnicy", "Ciasteczka niebiańskie";, "Rogaliki matki Barbary".
Gospodyni lokalu serwuje gościom muzykę z płyt. Ale gdyby ktoś miał życzenie i potrafił - może sobie zagrać koncert na stojących w narożniku organach...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?