Pierwsza zauważyła to Anna Kosmenda. - Zaczęłam uważnie czytać przesyłany co roku raport funduszu emerytalnego. Zauważyłam, że przez kilka miesięcy ZUS nie odprowadzał żadnych składek na II filar, a potem hurtem wpłacał zaległości - tłumaczy. Kiedy opowiedziała o tym kolegom z pracy, okazało się, że i oni są w podobnej sytuacji. Nawet dyrekcja. We wszystkich przypadkach ZUS spóźniał się ze składkami, czasem w ogóle ich brakowało. Zdarzało się też, że były one zadziwiająco niskie.
Dobrze, czyli źle
- Myśleliśmy, że to szkoła nie odprowadza do ZUS składek i stąd zaległości. Na naszą prośbę księgowa pokazała nam wszystkie dokumenty. Były w porządku - mówi wuefista Jerzy Jankowski.
Dyrektor szkoły Maria Traczyk poprosiła o zaświadczenie, że szkoła wywiązuje się ze swoich obowiązków. - ZUS przysłał pismo, z którego jasno wynika, że nie mamy żadnych zaległości - mówi. Tymczasem na pisemne pytanie, dlaczego nie odprowadza jej indywidualnych składek emerytalnych, ZUS odpowiedział, że wszystkiemu winna jest... szkoła. - Dokumenty rozliczeniowe pracowników SP 15 były składane z użyciem błędnego numeru NIP, co uniemożliwiło poprawną identyfikację wpłat i przekazywanie składek na otwarte fundusze emerytalne, czyli II filar - wyjaśnia rzeczniczka ZUS Anna Jamroz-Fleischer.
Nie wierzymy!
Nauczycieli nie przekonują te wyjaśnienia. Katarzyna Pietrzak nie kryje swojego oburzenia: - Ta sama instytucja w różnych pismach pisze różne rzeczy. Przecież gdyby chodziło o błędy techniczne, nie mielibyśmy żadnych wpłat, a nie wpłacane z opóźnieniem groszowe sumy.
Ale ZUS upiera się przy swoim. Ewa Bulik, kierowniczka referatu obsługi klientów ZUS tłumaczy: - Pieniądze trafiały do grupy dokumentów niezidentyfikowanych, dlatego na konta ubezpieczonych wpływały zaliczkowo tylko drobne sumy. Dopiero kiedy w listopadzie księgowa szkoły poprawiła dane, pieniądze zaczęły trafiać na właściwe konta.
Każda ze stron zrzuca więc błąd na tę drugą.
Przedstawiciele funduszy emerytalnych potwierdzają, że ze składkami na emeryturę są problemy. - Nie zawsze winny jest ZUS, czasem płatnik albo banalny błąd. Aż 7 proc. ubezpieczonych nie ma w otwartych funduszach ani jednej wpłaty! - mówi rzeczniczka Nationale Nederlanden Beata Wójcik. Przedstawiciel Commercial Union Andrzej Kaczmarek dodaje: - To jest problem, z którym mogą walczyć tylko ubezpieczeni. Niestety, często nie mają o tym pojęcia.
Pieniądze spływają
Nauczyciele ,,piętnastki'' zapowiadają, że wyjaśnią sprawę swoich składek. - Najgorsze jest to, że nie możemy wystąpić wspólnie. Każdy musi tę ścieżkę wydeptywać sam - mówią. Dyrektor Traczyk ma ją za sobą. - Dostałam pismo, z którego wynika, że moje zaległe składki zostały ,,już'' przekazane na II filar. Bardzo dokładnie sprawdzę, czy to prawda - mówi.
E. Bulik z ZUS zapewnia: - Te pieniądze naprawdę nigdzie nie znikły. Już od grudnia są z odsetkami przekazywane do otwartych funduszy emerytalnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?