Redaktor rozmawia z proboszczem Korytowa, księdzem Sławomirem Kokorzyckim. Obejrzałem w gazecie jego zdjęcie na tle zniszczonej obory, która kiedyś była domem dla wielu zwierząt, a dziś niszczeje i świeci pustkami. Redaktor Borek przypomina, co to jest PGR - Państwowe Gospodarstwo Rolne. Ale to już historia...
Pamiętam te czasy, bo mieszkałem w miejscowości Kotowice koło Zielonej Góry, byłem uczniem szkoły publicznej w Drągowinie leżącej w gminie Nowogród Bobrzański. Z tego okresu zapamiętałem wiele PGR-ów. Były to piękne gospodarstwa rolne. Ich dyrekcje mieściły się w pięknych, poniemieckich pałacach o wysokim standardzie architektonicznym: piętrowe murowane domy kryte czerwoną dachówką... Pamiętam, jak z całą szkołą wykonywaliśmy różne prace w polu, np. wykopki buraków czy ziemniaków. Były też lekcje przyrody w terenie. Obserwowaliśmy jak rośnie zboże i inne rośliny. Potem wielu kolegów zostało dobrymi rolnikami, obejmowali w spadku gospodarstwo po rodzicach. To była bardzo dobra forma nauki zawodu. (...)
Po przeczytaniu artykułu warto zadać sobie pytanie: dlaczego PGR-y upadły? Dzisiaj zostało po nich wysokie bezrobocie, a starzy ludzie mówią: "wróć komuno", bo był to ustrój dla ludzi biednych, pokrzywdzonych. To bardzo dobrze, że ksiądz Sławomir pomaga ludziom, a przede wszystkim dzieciom poprzez organizacje charytatywne.
To bardzo dobrze, że "GL" pisze o takich społecznych, codziennych problemach, a nie tylko o kłótniach polityków.
KAZIMIERZ KULAS
Międzyrzecz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?