Dostaną klucze

Marcin Gajek z Zielonej Góry jest jednym z tych, którzy w kwietniu zdawać będą nową maturę. Cała jego klasa przystąpi do próbnej matury. - Trzeba przekonać się, co nas czeka na kilka miesięcy - podkreśla.
- Próby się nie boimy, choć nie brakuje wśród nas także zwolenników starej matury - dodaje przewodniczący klasy M. Gajek.
Im bliżej stycznia, tym więcej pojawia się wątpliwości. Dlaczego mamy pracować w sobotę? - pytają niektórzy nauczyciele. I tak dużo rzeczy robimy społecznie, np. przygotowujemy młodzież do nowej matury podczas dodatkowych, bezpłatnych zajęć.

Dostaną klucze

Szefowa Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Poznaniu Zofia Hryhorowicz podkreśla, że termin próby został ustalony w sierpniu na spotkaniu z dyrektorami szkół ponadgimnazjalnych. Sugerowali, by egzamin jak najmniej przeszkadzał młodszym klasom...
- Próba jest dobrowolna, więc jeśli ktoś się już na nią zdecydował, powinien zaakceptować jej zasady - mówi Z. Hryhorowicz. - Nauczyciele przecież w czwartek i w piątek nie będą prowadzić zajęć, tylko pilnować uczniów.
Próbne arkusze egzaminacyjne przygotowane przez OKE w Poznaniu sprawdzą nauczyciele w szkołach.
- Niech potraktują maturę jako klasówkę, którą za nich ktoś przygotował - dodaje
Z. Hryhorowicz. - Dostaną klucze, schematy, według których będą sprawdzać prace.

By nie było za krótkie

Czy ze wszystkim sobie poradzą? Jak ocenią wypracowanie, w którym liczyć trzeba wyrazy?
- Chodzi o to, by praca nie była krótsza niż dwie strony, zawierała nie mniej niż 250 słów. Zarówno strony czy ilość słów to określenie nieprecyzyjne. Ale na podstawie doświadczeń sprawdzianu dla szóstoklasistów i egzaminu gimnazjalnego stwierdziliśmy, że taka wykładnia jest potrzebna - wyjaśnia dyrektor komisji.
- Nauczyciel sam będzie wiedział, czy praca zawiera wstęp, rozwinięcie, zakończenie, jest odpowiednio uargumentowana itp. Wypracowanie maturalne nie może być krótkie, lakoniczne... Dlatego młodzież na to zadanie dostanie cztery strony.

Szkoła zdecyduje

Czy oceny z próby znajdą się w dzienniku? Prawo zezwala na to, by wstawić je do dziennika i traktować jako oceny cząstkowe, a nie najważniejsze w semestrze. Decyzja, czy dwóje, czwórki i szóstki dołączą do innych stopni, zależy wyłącznie od szkoły.
- Nie ma co się wysilać na próbie. Jak dobrze pójdzie, to na prawdziwej maturze dowalą takie zadania, że się nie pozbieramy - takie poglądy głosi Bartek, tegoroczny maturzysta z Zielonej Góry.
- Zadania na maturę 2005, a także 2006 są już ułożone i wyniki próby nie będą miały wpływu na ich treść - zaznacza Z. Hryhorowicz.