Dowód konieczny do zakupów?

- Nie miałem go, bo wyszedłem z samochodu tylko z kartą w kieszeni. Nie robiłem zakupów za grube miliony. Do zapłacenia miałem niecałe 50 złotych - opowiada Czytelnik.

- To śmieszne, że kasjerka zażądała ode mnie dowodu osobistego.
Ostatecznie usłyszał, że może pokazać inny dowód tożsamości, byle było tam zdjęcie. Nie miał takiego dokumentu, musiał zostawić zakupy.

Przyjechał do redakcji "GL", by się poskarżyć na Castoramę. - To nie jest jedyny sklep, w którym za zakupy płacę kartą płatniczą. I tylko tam takie cyrki robili, że dowodu żądają! - denerwował się.

.

Prawdopodobnie karta płatnicza tego klienta była nie podpisana. A jeśli nie ma podpisu, jest nieważna - mówi kierowniczka działu kas i obsługi klienta z Castoramy (prosiła o zachowanie danych do wiadomości redakcji).

Rzeczywiście, karta klienta (co sprawdziliśmy w redakcji) była bez podpisu. Tymczasem, jak nas poinformowano w sklepie, jest to wymóg banku. W umowie z klientem dotyczącej płacenia pieniądzem plastikowym zaznacza on, że karta jest ważna tylko wtedy, kiedy jest z podpisem.

Znajomość samego PIN-u nie wystarczy. Dlatego kasjerka miała prawo nie przyjąć jej, a nawet ją zatrzymać. Miała prawo zażądać dowodu lub innego dokumentu ze zdjęciem. Wtedy klient mógłby podpisać na miejscu kartę i mógł zrobić bez problemu zakupy.

Takie jest prawo

Według ustawy o elektronicznych instrumentach płatniczych z 12 października 2003 roku, karta jest nieważna również, gdy jest zastrzeżona albo podpis na niej nie zgadza się z tym na paragonie.