Doświadczenie zespołu zpołudnia Lubuskiego wyraźnie dało o sobie znać. Od początku meczu zielonogórzanie zaczęli przeważać, nie dając szans zawodnikom znad Warty. Pierwsze punkty wpadły do koszyka przyjezdnych po przyłożeniu Przemysława Schołtuna, po 9-jardowej akcji biegowej. Naprzerwę ekipy schodziły przystanie 0:32. To świadczy o tym, jak goście byli świetnie zgrani. Szczególnie widać było perfekcyjne rozgrywanie w ofensywie. Gorzowska defensywa zkażdą kolejną akcją grała coraz lepiej i starała się zatrzymywać przeciwnika. Ale kilka nieszczęśliwych zagrań zdecydowało o tym, że ofensywa Dragons parła ciągle do przodu.
Zespół z Gorzowa do tej pory grał w niższej klasie i tą różnicę poziomów można było dostrzec. Zdecydowanym faworytem przed spotkaniem była drużyna z Zielonej Góry. Postronie gospodarzy na pewno dużą pracę wykonali zawodnicy z Ukrainy oraz ze Szczecina. Cała czwórka dyrygowała defensywą. - Plusem jest to, że z każdą chwilą widziałem wswoich zawodnikach więcej pewności i jestem przekonany, że w kolejnych meczach będzie to wyglądało lepiej - mówi Emil Mikuła, szkoleniowiec gorzowskich futbolistów.
- Wiedzieliśmy, że Stal będzie bardzo trudny przeciwnikiem, szczególnie w pierwszym spotkaniu sezonu. Oba zespoły wykazały dzisiaj sportową rywalizacją, z czego też jestem dumny. Zrobiliśmy dużo błędów, ale poszliśmy za ciosem w końcówce i utrzymaliśmy to prowadzenie - mówi Charles Carr, trener Dragons Zielona Góra.
Teraz obie drużyny będą analizować wynik i przebieg spotkania. Wspólne pomeczowe zdjęcie było zaś dobrym przykładem tego, jak dobra może być derbowa atmosfera. Więcej ich na: gazetalubuska.pl.
Stal Gorzów Wlkp. - Dragons Zielona Góra 8:38 (0:8, 0:14, 8:0, 0:16).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?