Pierwszy list do urzędu gminy poszedł w 2002 r. Mieszkańcy już wtedy apelowali o ustalenie nowego dojazdu do zakładów drobiarskich Bomadek, które znajdują się na końcu ulicy. Ostatnie pismo wysłali w marcu 2009 r.
- W dzień i w noc jeżdżą tędy ciężkie samochody, są spaliny, wibracje, rysują się domy, jest huk, hałas, nie można się wyspać - mówi Czesław Borcz. - Jak to zrobić, jeśli dwa metry od domu z hukiem jedzie tir za tirem?
Jego głos popierają sąsiedzi, którzy zebrali się, żeby opowiedzieć o problemie. - Stoi znak, że prędkość należy ograniczyć do 30 km. Ale niektórzy jeżdżą jak wariaci, a już tirowcy to panowie jezdni - sugeruje Ewa Kunysz-Truszkowska. - A przecież chodzą tędy dzieci do szkoły. Poza tym tuż przy niebezpiecznym zakręcie kończy się chodnik.
- Jak Słoneczna stała się trudna do przejazdu, to samochody zaczęły jeździć "za naszymi plecami", ul. Ogrodową, która jest przecież drogą gruntową - dodaje Piotr Kiełbasiewicz.
Zebrani zgodnie uznają, że Słoneczna, przy której stoi 19 posesji, jest najbardziej obciążoną drogą w gminie. Przemierzają ją transportowe tiry i samochody osobowe pracowników. - Bomadek zatrudnia coś koło 200 osób - wylicza P. Kiełbasiewicz.
Drugi problem, który podnoszą nasi gospodarze, to kwestia oświetlenia. O 23.00 w Trzebiechowie i innych miejscowościach wyłączany jest prąd. - Wieczorem nie można trafić kluczem do furtki - opowiada Kiełbasiewicz.
- Przez to wzrasta przestępczość. Wiemy, że ktoś okrada samochody, były chyba dwa włamania do banku, okradziono kiosk ruchu, na śniegu widać ślady, że ktoś chodzi nocą po posesjach - sugeruje Teresa Krzyżańska.
- Światło jest wyłączane z powodu oszczędności, podobnie robią inne gminy, jak Bytom Odrz., Zbąszynek, a także nasza gmina partnerska w Niemczech Schenkendöbern - odpowiada wójt Stanisław Drobek. Mówi, że daje to miesięcznie ok. 5 tys. zł oszczędności.
Natomiast w kwestii ul. Słonecznej samorząd szykuje nowe rozwiązanie, które powinno odpowiadać mieszkańcom. Gmina przejęła grunty z innej strony zakładu Bomadek i tam zamierza zbudować od podstaw ok. 600 m drogi do firmy. Wjazd na nią odbywałby się z drogi głównej, między pocztą a karczmą. Od pół roku jest już projekt, nie ma za to pozwolenia na budowę!
- Bo mamy kłopot z energetyką - wyjaśnia wójt. - Przyszłą drogę w dwóch miejscach przecina linia średniego napięcia. Energetyka każe przekładać ją na nasz koszt. A to mniej więcej tyle, ile koszt nowej drogi. Co robić?
Drobek usiadł do rozmów. Sądzi, że uda się dogadać z energetyką. W najgorszym razie - odpukać - samorząd wyremontuje Słoneczną.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?