Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drukowane L4 mają zostać kompletnie zastąpione e-zwolnieniami. Lekarze są przeciw

Maciej Dobrowolski
Piotr Bromber, szef lubuskiego NFZ (od lewej) i wojewoda Władysław Dajczak zapowiedzieli wczoraj wprowadzenie obowiązkowych e-zwolnień. Marek Twardowski chciałby, aby lekarze mieli wybór.
Piotr Bromber, szef lubuskiego NFZ (od lewej) i wojewoda Władysław Dajczak zapowiedzieli wczoraj wprowadzenie obowiązkowych e-zwolnień. Marek Twardowski chciałby, aby lekarze mieli wybór. Mariusz Kapała
Od 1 grudnia lekarze będą musieli wystawiać zwolnienia w formie elektronicznej w ramach systemu e-ZLA. Ci jednak zapowiadają, że będą protestować, jeśli nowe zasady nie będą dobrowolne.

Ministerstwo Zdrowia zapowiada, że tradycyjny druk L4 pozostanie jedynie wspomnieniem. Zastąpić je ma obowiązkowo elektroniczny system e-ZLA. Dzięki niemu lekarz zamiast papierowego dokumentu będzie wypełniał na komputerze lub smartfonie e-zwolnienie, które następnie trafi do ZUS oraz pracodawcy pacjenta. Teoretycznie ma to wszystkim ułatwić życie. Pacjentom, bo nie będą musieli nosić pisma do firmy. Lekarzom, gdyż większość danych we wniosku ma się sama „zaciągnąć”. I przedsiębiorcom, bo błyskawicznie otrzymają informacje o tym, że ich pracownik korzysta ze zwolnienia lekarskiego.

Elektroniczne zwolnienia już od 1 lipca tego roku miały być jedyną prawnie dopuszczoną formą zwolnienia lekarskiego. Ale ostatecznie przełożono to na 1 grudnia. Ministerstwo zdrowia jest zdeterminowane, aby sprawę doprowadzić do końca.

- System działa. Są w Polsce oddziały NFZ, gdzie nawet 80 proc. zwolnień jest realizowanych przy pomocy e-ZLA, więc nie ma żadnych przeciwwskazań. Termin był przekładny już dwukrotnie, aby umożliwić lekarzom dostosowanie się do systemu - mówił wczoraj Janusz Cieszyński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, na konferencjach prasowych w Zielonej Górze i Gorzowie.

Według oficjalnych danych w skali kraju aż 44,7 proc. wszystkich zwolnień jest już wystawianych w formie elektronicznej. Ale w Lubuskiem ten odsetek wynosi jedynie 33,03 proc. (Zielona Góra - 30,69 proc., Gorzów Wlkp. - 37,05 proc.). Dla porównania: w Zachodniopomorskiem jest to 59,35 proc. a Dolnośląskiem - 43,27 proc. W Zielonej Górze elektroniczne zwolnienia wystawia 345 lekarzy (na 1,7 tys. uprawnionych) a w Gorzowie 390 (na 1,5 tys. uprawnionych).

- W naszym województwie wskaźnik liczby e-zwolnień jest obecnie najniższy w kraju, ale jestem przekonany, że system można u nas sprawnie wdrożyć - mówił wczoraj dziennikarzom wojewoda lubuski Władysław Dajczak. Narodowy Fundusz Zdrowia zamierza dofinansować zakup sprzętu elektronicznego dla podmiotów medycznych. Na ten cel przeznaczono w kraju 50 mln zł. - W Lubuskiem otrzymaliśmy 1,3 mln zł - mówił Piotr Bromber, dyrektor regionalnego oddziału NFZ w Zielonej Górze.

Roman Śniedziewski, dyrektor ZUS w Zielonej Górze, zapewnił, że można zwracać się z pytaniami związanymi z funkcjonowaniem e-ZLA: - Jesteśmy do dyspozycji lekarzy, pracodawców i ubezpieczonych.

Jak działanie systemu wygląda z perspektywy przedsiębiorcy? - W przeszłości zdarzało się, że otrzymywaliśmy jedynie powiadomienie o zwolnieniu lekarskim pracownika, ale szczegółowe dane były dostępne dopiero po paru dniach - mówił nam wczoraj Narcyz Szklarz, specjalista zarządzania kadrami w Polska Press Grupie, której częścią jest Gazeta. Podkreśla on w razie niezdolności do pracy wskutek choroby pracownik musi niezwłocznie powiadomić o tym pracodawcę i podać mu przewidywany okres nieobecności. Co to znaczy „niezwłocznie”? - Nie później niż w drugim dniu nieobecności w pracy - mówi Narcyz Szklarz. I podkreśla: - Nie ma w tym przypadku znaczenia, czy zaświadczenie lekarskie zostało wystawione w formie elektronicznej, czy pisemnej.

Co będzie, jeśli zwolnienie wysłane przez lekarza nie dotrze do pracodawcy? - Takiego błędu jeszcze nigdy nie mieliśmy. Ale gdyby się zdarzył, wyjaśnimy dany przypadek - mówił J. Cieszyński z ministerstwa.

W Polsce zwolnienia lekarskie w 80 proc. przypadków wystawiają lekarze POZ (Podstawowej Opieki Zdrowotnej). Jak oni odnoszą się do zmiany? - Jako lekarze rodzinni jesteśmy przeciwni forsowaniu obowiązkowego korzystania z e-zwolnień. To musi być dobrowolne - mówił wczoraj GL Marek Twardowski, prezes Lubuskiego Porozumienia Zielonogórskiego. - W Lubuskiem przeciętny wiek lekarza POZ wynosi 61 lat. 40 proc. z nich to emeryci, którzy nadal aktywnie pracują. Często w niewielkich placówkach, w małych miejscowościach. Ich umiejętności informatyczne są różne. Dlatego zmiany powinny być wprowadzane ewolucyjnie i we współpracy ze środowiskiem lekarskim. Inaczej odbije się to na całym systemie ochrony zdrowia i bezpieczeństwie naszych pacjentów.

Porozumienie Zielonogórskie krytykuje też finansowanie zakupu sprzętu niezbędnego do wprowadzenia systemu. - Zwrot kosztów ustalono na poziomie tylko 65 proc. Każdy lekarz musi podpisać „lojalkę”, że będzie korzystał z e-ZLA przez pięć lat - mówi Twardowski. - Taki system nie funkcjonuje w dużych państwach UE za wyjątkiem Włoch, ale i tam siedem lat po jego wprowadzeniu lekarze wciąż wypisują zwolnienia odręcznie.

W czwartek we Wrocławiu spotykają się organizacje lekarskie. - Jeżeli ZUS i rząd nie zrezygnują z przymusu, od 1 grudnia rozpoczniemy protest. Będziemy wystawiać zwolnienia na papierze - mówi Twardowski.

Zobacz: E-zwolnienia nie w lipcu, a w grudniu. Dlaczego?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska