Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Duże sklepy straciły

Krzysztof Korsak
To fajne miejsce. W wolnym czasie przychodzimy tu na lody, zakupy albo do kina - mówią Aleksandra Andersz (z lewej) i Justyna Klijewska, studentki z Piasków, które w Askanie są kilka razy w tygodniu.
To fajne miejsce. W wolnym czasie przychodzimy tu na lody, zakupy albo do kina - mówią Aleksandra Andersz (z lewej) i Justyna Klijewska, studentki z Piasków, które w Askanie są kilka razy w tygodniu. fot. Krzysztof Tomicz
Jedni płaczą, inni się cieszą. Pewne jest, że galeria zmieniła życie miasta i mieszkańców. W Parku 111 i Panoramie utarg spadł średnio o połowę. Ale żyją małe sklepiki, którym prorokowano upadek. A w Askanie po pierwszym szale nie jest już tak kolorowo.

Duże sklepy straciły

W Askanie sytuacja wygląda tak: w weekendy szaleństwo, w tygodniu pustki. - Na początku ludzie chodzili, bo to była nowość. Ale od trzech, czterech miesięcy jest coraz gorzej. Lepiej dzieje się tylko w piątki, soboty i niedziele, szczególnie przy okazji jakichś imprez - mówią nam dwie sprzedawczynie ze sklepu z młodzieżową odzieżą (nie chciały się przedstawić). Przyznają, że utarg jest teraz o połowę mniejszy niż kiedyś. W innych sklepach sytuacja jest podobna.

Zaraz po otwarciu Askany straciły pozostałe centra handlowe. - Na początku nasze obroty spadły o połowę, a teraz ustabilizowały się i są mniejsze o jedną trzecią. Przez rok w panoramie prawie połowa sklepów się zamknęła, a niektóre straciły nawet 80 proc. utargu - twierdzi kierownik sieciowego sklepu z odzieżą w Panoramie. Czynszów za wynajem stoisk jednak nie obniżono, bo sklepy podpisują umowy długoterminowe.

Na ławce spotykamy małżeństwo z ponad 25-letnim stażem, Jadwigę i Kazimierza Żuchowskich z Manhattanu. - Po otwarciu ludzie pchali się do Askany, ale teraz wiara zaczyna wracać do Panoramy. Sam pan widzi, już 20.00, a jeszcze sporo osób się kręci - stwierdzają. To miejsce znają na wylot, bo są tu praktycznie codziennie i to nieraz po kilka godzin. - Jakoś je lubimy, jest takie... miłe - uważają. O tym, że klienci wracają do Panoramy przekonana jest też Angelika Klaczkowska z Manhattanu, która od dwóch lat pracuje na stoisku z perfumami. - Ale do sytuacji sprzed roku jeszcze daleko - mówi.

W Parku 111 też nie jest wesoło. - Od otwarcia Askany mam tylko jedną trzecią obrotu, jaki był kiedyś. Wcześniej zatrudniałam cztery osoby, a teraz tylko dwie. Jak tak dalej pójdzie, to zamknę stoisko - stwierdza właścicielka sklepu z odzieżą. Blondynka z innego sklepu z ciuchami przyznaje bez ogródek: - Kiedyś w piątek czy sobotę zacieraliśmy ręce, tak wielki był ruch, a teraz siedzimy i się nudzimy.

Konkurencji Askany przestały się za to bać małe sklepiki, które znajdują się w promieniu kilkuset metrów od galerii. Rok temu prorokowano, że takie punkty zbankrutują. Nic takiego się nie stało. - Nam się wydaje, że Askana nic nie zmieniła. Po prostu sytuacja na rynku jest gorsza. Niech pan zapyta, jak im idzie w Askanie. Zresztą teraz ludzie chodzą po kilku sklepach, a nie tylko do tej galerii i dopiero decydują się na zakup - twierdzą dwie sprzedawczynie z sukiennic przy Sikorskiego. W sklepie po sąsiedzku usłyszeliśmy: - A dla mnie to nawet lepiej, że Askanę otworzyli, bo więcej ludzi tędy chodzi.

W Rolniku także bez zmian. - Galeria nie jest dla nas konkurencją. Tam są markowe ciuchy, a u nas te tańsze. Poza tym w Askanie jest bardzo dużo młodzieżowych sieci - mówiły nam ekspedientki.

Tu spędzają wolny czas

Większość gorzowian uważa Askanę za ciekawe miejsce do spędzenia czasu. Pierwszy raz w życiu był tu... miesięczny Filip. - Śpi twardo, to chyba mu się podoba - śmiali się jego rodzice Julia i Rafał Kluczowie z centrum. Sami w galerii są kilka razy w tygodniu po około dwie godziny. - Najczęściej w Bomi. Ale idziemy także na deser, do kina czy po ciuchy. Przynajmniej jest gdzie wyjść w niedzielę. Tego dnia sklep mógłby być czynny nawet do 22.00 - uważają. Do innych centrów już nie chodzą.

Askana przyciąga ludzi z całego regionu. Najczęściej przyjeżdżają w weekend i oblegają kino. Łukasz Stachowiak, sprzedawca z Ciecierzyc (gm. Deszczno) uważa, że to dobre miejsce do spotkań ze znajomymi. - Tu umawiamy się najczęściej. Jemy lody, idziemy na film. A przed otwarciem Askany chodziliśmy na jakiegoś kebaba do miasta - tłumaczy.

Tomasz Marcinkowski, politolog z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej twierdzi, że Askana wpłynęła na nasze życie dość znacząco. - Inni znali takie miejsca z większych miast, a niektórzy dopiero poznali jego smak. To zupełnie inna jakość spędzania wolnego czasu niż ta, którą oferowano nam dotychczas - mówi. Niewątpliwie najbardziej wyczekiwane było multikino. Na filmy przychodzi aż 30 tys. osób miesięcznie.

Askana jest też miejscem spotkań uczniów. Wielu z nich przychodzi tu na wagary, inni po szkole. W środę około 12.00 kanapy okupywały Kinga Bobryków, Patrycja Witkowska, Dominika Wojtysiak, Sandra Krysiak i Karolina Augustowska, uczennice szkoły fryzjerskiej, które dojeżdżają do Gorzowa z okolic. - Co tu robimy? Szukamy chłopaków - śmiały się. - Przychodzimy tu po lekcjach, bo nie chce nam się czekać na dworcu. Siedzimy, łazimy, coś kupimy, zjemy albo idziemy do kina, jak nam się nie chce iść na fizykę.

Praca dla młodych

Askana to nowe miejsce pracy dla 700 osób. - Mnie się praca podoba i pieniądze też mi odpowiadają - mówi Bartek Początko z Manhattanu, ochroniarz w sklepie z odzieżą sportową. Pracuje od dwóch tygodni, wcześniej był za chlebem w Irlandii. Ale pracownikom, którzy są tu od początku, już nie jest do śmiechu. Bo jak spada utarg, mniejsze są zarobki. - Tak jest w większości sklepów - przyznaje zza lady młoda brunetka.

Większość pracowników Askany to młodzi. Mogą liczyć na wypłatę 1,2-2 tys. zł, rzadko więcej. - Na pewno otwarcie Askany wpłynęło na sytuację na rynku pracy, bo skądś tych ludzi trzeba brać. Ale jeszcze lepiej będzie po otwarciu Nova Park - uważa Krzysztof Hurka, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Gorzowie. W nowej galerii ma być zatrudnionych nawet 1 tys. osób.

Dzięki Askanie w mieście przybył ciekawy i funkcjonalny budynek. Dostał nawet nagrodę dla najlepszego centrum handlowego Europy Środkowo-Wschodniej i tytuł najlepszego obiektu użyteczności publicznej w województwie lubuskim. Kierowca z Chopina Jerzy Łakomiec ciągle pamięta ruiny zakładów mięsnych, które stały w tym miejscu. - One tylko straszyły, a teraz zmiana jest olbrzymia. Bardzo podoba mi się ta budowla. Poza tym kiedyś tu było cicho i pusto, a teraz coś się dzieje - ocenia.

SKOMENTUJ
Jak Askana wpłynęła na Twoje życie?

Askana
* 130 mln zł - koszt
* 56 tys. mkw. - powierzchnia
* 113 - lokale

Focus Park (Zielona Góra)
* 176 mln zł
* 48 tys. tys. mkw.
* 100

Nova Park
* ponad 200 mln zł
* 80 tys. mkw.
* 140

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska