Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa sporej wielkości malowidła ścienne z nieistniejącej wsi udało się uratować. W akcję zaangażował ekipę mieszkaniec Nowej Soli

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Z zrujnowanej kaplicy w nieistniejącej wsi udało się uratować dwa ścienne, barokowe malowidła
Z zrujnowanej kaplicy w nieistniejącej wsi udało się uratować dwa ścienne, barokowe malowidła Parafia Kolegiacka w Głogowie/Facebook
Nie mieściło się w głowie, w jaki sposób można, i czy to w ogóle się da, żeby przenieść malowidła z opuszczonej kaplicy w nieistniejącej wsi do innej świątyni. Dzisiaj wiadomo, że się udało. Można podziwiać dwa sporej wielkości malowidła. A to wszystko dzięki zaangażowaniu mieszkańca Nowej Soli.

Ratowanie zabytków. Barokowe malowidła

O tej niecodziennej akcji pisaliśmy we wrześniu 2020 roku: Nie uwierzycie, co robią ci studenci w starej kaplicy we wsi, której nie ma. Mateusz Tomyślak, który pochodzi z Nowej Soli, namówił kolegów i koleżanki ze studiów na Wydziale Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie do ratowania malowideł z opuszczonej kaplicy Góry Oliwnej w nieistniejącej wsi Rapocin.

– Pamiętam kaplicę, kiedy miała dach i to, jak cały ten zespół sakralny wyglądał. Starałem się zainteresować tematem malowideł profesorów mojej uczelni, co nie było proste, zwłaszcza, że ten kompleks jest oddalony od Krakowa o ok. 400 km. Pomagała mi w tym również studentka Uta Hanusek – opowiadał nam pan Mateusz dwa lata temu.

Studenci nie mieli możliwości samodzielnie prowadzić prac konserwatorskich na obiektach wpisanych do rejestru zabytków, ale udało się przekonać prowadzących do akcji, uzyskać zgodę parafii z Głogowa i zebrać wykonawców.

– Projekt dotyczący akcji ratunkowej w Rapocinie realizowany we współpracy z Wydziałem Inżynierii Lądowej Politechniki Krakowskiej i Koła Naukowego Konstrukcji Drewnianych „Korniki”, stanowi zadanie wyjątkowe – informowała wówczas krakowska ASP. – Nie tylko dlatego, że akcja ratowania zagrożonych malowideł została zainicjowana oddolnie przez studentów, ale także dlatego, że projekt jest od początku faktycznie realizowany. Będzie kontynuowany już po zakończeniu roku akademickiego, a efektem starań zespołu zaangażowanych w akcję ratunkową studentów, będzie zdjęcie ze ścian w formie transferów pozostałości XVIII-wiecznych malowideł.

Wysiedlona wieś Rapocin. Uratowane malowidła

Pierwsze udało się przenieść malowidło wielkości (3,60 m na 1,80 m), potem drugie jeszcze większe (3,60 metra na 3,70) było przenoszone w elementach. Kiedy to się stało, możliwe było rozpoczęcie procesu konserwatorskiego. Malowidła „Jezus modlący się w Ogrójcu" oraz „Golgota” zdobią ściany kolegiaty w Głogowie.

– Dla mnie finalizacja całego przedsięwzięcia ma podwójne znaczenie. Z jednej strony, udało się ochronić cenny przykład barokowych malowideł na terenie Dolnego Śląska z drugiej strony zapewniono przetrwanie jednemu z nielicznych zabytków świadczących o tragicznej historii wysiedlonej wsi Rapocin i jej mieszkańców – podkreśla Mateusz Tomyślak. – Jako, że pochodzę z niedalekiej miejscowości, losy tego miejsca są bliskie mojemu sercu.

Rapocin został wysiedlony w latach 80. ubiegłego wieku. Wtedy też zamknięto kościół. Ze wsi zostały jego ruiny i kaplicy oraz fragmenty drogi.

Czytaj też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska