Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwie ofiary pijanego kierowcy. Wypadek, który wstrząsnął Polską

Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
Archiwum/ Artur Wójtowicz
- Wolałbym zginąć zamiast pani Karoliny - mówił w sądzie Daniel. Ale czasu nie da się cofnąć. Wypadek, który spowodował po pijaku wstrząsnął Polską. Życie na drodze straciła dziewczyna. Była w ósmym miesiącu ciąży.

Daniel nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego nie poszedł spać, tylko wsiadł do samochodu i ruszył. To była sobota, 10 maja 2008 r. Od kilku dni w Polsce trwał sezon grillowy. 24-latek ze Starego Kurowa pracował fizycznie w strzeleckim POM-ie. Od rana do 14.00 w firmie było szkolenie bhp. Na 17.00 umówił się z dziewczyną. Znali się od około miesiąca. Na grillu w Górkach Noteckich miał poznać jej rodziców. Jednak dobrego wrażenia raczej nie zrobił.

To dobry chłopak był

- Daniel narzucił tempo i szybko się napił. Zaczął śpiewać i rozlewać po stole. Było widać, że jest pijany - zeznała w sądzie dziewczyna. W sądzie, bo dopiero na pierwszej rozprawie Daniel przyznał się, gdzie spędził ostatnie godziny przed wypadkiem. W trakcie śledztwa twierdził, że kupił alkohol w sklepie i pił "do lustra". - Nie chciałem mieszać w to nową dziewczynę - tłumaczył na procesie. Kiedy na wspominanej imprezie koleżanka stwierdziła, że chłopak ma dość, postanowiła odwieźć go do domu. - Po drodze mówił chaotycznie, że weźmie auto i przyjedzie - wspominała przed sądem dziewczyna.
- Widziałam syna. Był pijany, myślałam, że poszedł spać. Nie pozwoliłabym wsiąść mu do auta. Daniel był pracowitym dzieckiem, nie miał problemów z alkoholem, nie miał kłopotów z prawem - płakała matka.

Gdyby odbił w prawo…

Daniel nie ujechał daleko. Na drodze między Starym Kurowem i Zwierzynem zjechał nagle swym renaultem na lewy pas i uderzył w nadjeżdżającego z naprzeciwka opla corsa. Za kierownicą tego auta siedziała 22-letnia Karolina. Była w ósmym miesiącu ciąży. Biegły: - Po zjechaniu na lewą część jezdni, kierowca renault nie podjął działań obronnych, tj. próby zjechania z powrotem na prawy pas.
Zdaniem badającego okoliczności wypadku, gdyby Daniel - już po stworzeniu zagrożenia na drodze - odbił w prawo, mógłby uniknąć zderzenia. Jednak nie zrobił tego. Biegły orzekł, że wpływ na zachowanie kierowcy miał stan nietrzeźwości. Chłopak w momencie wypadku miał ponad dwa promile…

Nie było śladów hamowania

Renault uderzył w lewy przód opla. Auto dziewczyny zostało zepchnięte do rowu i zatrzymało się na boku. Z samochodu wypadła przednia szyba i zagłówek fotela kierowcy. Jednym z pierwszych, który się zatrzymał, by udzielić jej pomocy, był strażak z Gorzowa. Wraz z innymi osobami przewrócił samochód na koła, ale wtedy zapalił się akumulator. Ogień udało się szybko ugasić, kobieta jeszcze żyła. Przybyli na miejsce strażacy, wycięli drzwi, wyciągnęli Karolinę i rozpoczęli reanimację. Kontynuowali ją ratownicy z karetki z Drezdenka, która nadjechała po chwili. Jednak po 10 minutach lekarz stwierdził zgon. Kobietę zabrano do szpitala, by ratować jej nienarodzone dziecko. Biegły ustalił, że Daniel w momencie zderzenia jechał około 80-85 km na godz. Karolina, kiedy zobaczyła samochód na swym pasie, zdołała zwolnić do około 15 km na godz. Ale nie miała szans uniknąć wypadku. Na jezdni nie było śladów hamowania.

Bez pobłażania

22-latka zmarła z powodu urazu wielonarządowego, szczególnie czaszkowo-mózgowego i klatki piersiowej. Z powodu przerwania krążenia i niedotlenienia zmarł również nienarodzony synek. Daniel od razu został zatrzymany. Trafił do aresztu. 12 maja usłyszał zarzuty, a akt oskarżenia gotowy był 28 lipca. Sprawcy groziło 12 lat więzienia. 22 września rozpoczęła się rozprawa w Sądzie Rejonowym w Strzelcach Kraj. Chłopak błagał o wybaczenie rodzinę ofiary. Prokurator żądał dla niego 10 lat. 27 listopada sędzia wydał wyrok - 9 lat bezwzględnego więzienia. Orzekł także 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. W uzasadnieniu czytamy m.in.: - Spowodował śmierć niewinnej osoby i zdolnego już do życia nienarodzonego dziecka. Wymierzenia kary łagodniejszej byłoby w ocenie sądu nieusprawiedliwionym, pobłażliwym traktowaniem oskarżonego.

Siedem lat wychowa

Apelację od wyroku wniósł obrońca skazanego. Zarzucił sądowi "rażącą niewspółmierność wymierzonej kary". - Nie uwzględniono w należytym stopniu właściwości i warunków osobistych sprawcy, a w szczególności jego zachowania w toku postępowania - argumentował adwokat. Zwracał uwagę, że Daniel wcześniej nie był karany nawet za wykroczenie, prowadził przykładne życie, miał stałą pracę i jest młody. Sąd apelacyjny złagodził wyrok do siedmiu lat. - Obniżając wysokość kary, działano w przekonaniu, że sankcja w rozmiarze złagodzonym wystarczy, aby osiągnąć cel dający opisać się jako umocnienie poszanowania prawa oraz potwierdzenie przekonania, że wyrządzone poprzez przestępstwo szkody innej osobie spotyka się ze sprawiedliwą odpłatą - uzasadnił wyrok sędzia. - Kara siedmiu lat wystarczy dla osiągnięcia w stosunku do oskarżonego zakładanego celu wychowawczego. Kara będzie bowiem stosowana wobec osoby niekaranej, do której wcześniejszego zachowania (…) nie zgłaszano zastrzeżeń.

Od 7 sierpnia nasza gazeta ma dodatkowy adres: www.gazetalubuska.pl/premium. To nowa, a wkrótce płatna część naszego serwisu. Do systemu sprzedaży najciekawszych materiałów przystępujemy razem z innymi 41 portalami, które powiązane są z najpopularniejszymi gazetami i czasopismami w Polsce. Do końca sierpnia można korzystać z systemu za darmo, potem za dostęp do wszystkich tytułów wystarczy zapłacić 19,90 zł miesięcznie.
Rejestracja i szczegóły na www.gazetalubuska.pl/premium

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska