W hucie trwała produkcja, właściwie nic nie wskazywało na to, że trwa tu protest. O tym, że jest strajk w hucie można było dowiedzieć się przede wszystkim z ulotek rozdawanych przez związkowców przy bramie zakładu. - Musieliśmy dodrukowywać ulotki, bo nam zabrakło - powiedzieli. - Wszystko przebiega spokojnie. A jak wiadomo, produkcji nie mogliśmy przerwać na dwie godziny, bo to nie takie proste.
Jak zapewniono nas w biurze prasowym KGHM, teraz trwa obliczanie strat spowodowanych dwugodzinną akcją. - Wiemy, że w kopalniach górnicy zjechali na dół dopiero po godzinie - powiedziała rzeczniczka Monika Kowalska. - W hutach produkcja nie została przerwana.
Czytaj też: Związkowcy KGHM wysłali petycję do premiera
Jak zapewnia rzeczniczka, akcja była nielegalna. - Mamy na ten temat opinie czterech niezależnych prawników. Zarząd KGHM nie jest stroną w tym sporze - twierdzi Kowalska. - Strona są akcjonariusze.
Trwa obliczanie strat. - Decyzje o tym czy i jakie konsekwencje będą wyciągane w związku ze stratami poniesionymi przez KGHM zapadną dopiero po zebraniu pełnej informacji o tym, co wydarzyło się przez te dwie godziny w Polskiej Miedzi.
Czytaj też: Jednak prywatyzacja KGHM?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?