Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwulatki pójdą do przedszkola?

Leszek Kalinowski 68 324 88 74 [email protected]
W przedszkolu jest wesoło i wiele się można nauczyć - mówią pięciolatki z ,,trójki”, które pod okiem nauczycielki Karoliny Kory przygotowują się do powitania wiosny
W przedszkolu jest wesoło i wiele się można nauczyć - mówią pięciolatki z ,,trójki”, które pod okiem nauczycielki Karoliny Kory przygotowują się do powitania wiosny fot. Paweł Janczaruk
Już dziś mamy 2,5-latków - słyszymy w przedszkolach. - Dobrze sobie radzą. - Mamy więcej personelu, a dwulatki noszą pampersy - mówią w żłobkach. Pomysł z przyjmowaniem do przedszkoli młodszym dzieci dzieli też rodziców

Od września do przedszkoli mają pójść dwulatki. Taka jest propozycja urzędu miasta, skierowana do rodziców. Wtedy luźniej zrobi się w żłobkach, gdzie z miejscami nie jest ciągle najlepiej.
Wiceprezydent Wioleta Haręźlak uważa, że skoro rodzice już dziś oddają swoje 2,5-letnie pociechy do przedszkoli, to dlaczego nie poszerzyć oferty i zrobić miejsce także dla dwulatków. Wszak od 2012 roku wszystkie sześciolatki obowiązkowo pójdą do szkoły. Pozostaną więc puste sale i nauczycielki bez grup.

- Pomysł jest bardzo dobry. Bo dzisiejszy dwulatek to zupełnie inne dziecko niż dziesięć lat temu. Jest bardziej samodzielny i wyedukowany - uważa mama Igora Justyna Kowalska. - Chętnie oddam swojego synka do przedszkola, gdy tylko skończy dwa lata. Myślę, że panie maluszkami będą się bardziej zajmować niż starszymi dziećmi.

Innego zdania jest Ewa Jaromirowicz, mama małej Ewelinki. W żłobku maluchy czują się bezpieczniej. Mają lepszą opiekę. Tak małe dzieci nie poradzą sobie w przedszkolach.
Dyrektorka Przedszkola nr 34 przy ul. Chopina Renata Rogacewicz przyznaje, że rozmowy na temat dwulatków już były. Uważa, że placówki poradzą sobie z nowym wyzwaniem.

- Może niekoniecznie wszystkie dwulatki, ale 2,5-letnie dzieci będą się dobrze czuły. mamy już takie doświadczenia - podkreśla R. Rogacewicz. - W takich przypadkach do tej pory prosiliśmy rodziców, by przyprowadzili dziecko nie we wrześniu a np. już w październiku i kilka dni z nich chodzili, bawili się z grupą w sali. Wszystko po to, by rozstanie z rodzicami było jak najmniej dotkliwe.
Poza tym inaczej będzie przygotowane dziecko, które wcześniej chodziło do żłobka, a inaczej, które było z mamą czy opiekunką w domu.

- Moim zdaniem dwulatki są trochę za małe. One chodzą jeszcze w pampersach. Nie są wystarczająca samodzielne, trzeba je wspierać. A my mamy więcej personelu niż przedszkola - zauważa dyrektora żłobka nr 1 przy ul. Wandy Renata Szylderowicz. - Mamy też pielęgniarkę.

W tej chwili w żłobkach jest najwięcej dwulatków. Może się okazać, że i te placówki zaczną świecić pustkami, gdy odejdą z nich najstarsi. Niektórzy martwią się także czy znajdą się odpowiednie meble?
- Są one dostosowane do wzrostu i wymieniamy je między grupami, bo czasem pięciolatek jest niski jak trzylatek - dodaje dyrektorka przedszkola.

Problem za to może pojawić się w żłobkach. Bo dwulatki śpią na leżakach, a młodsze dzieci w łóżeczkach. Inne są też krzesełka i meble. Trzeba je będzie wymienić.
- Logistycznie jesteśmy przygotowani do zmian. Przeprowadziliśmy też obserwacje dzieci dwuletnich. I rozeznanie wśród rodziców. Wielu pomysł się podoba - mówi W. Haręźlak. - Dwulatki mają w żłobkach opiekę i pielęgnację, w przedszkolu większy nacisk kładziemy na edukację. Teraz czekamy tylko na wykładnię z ministerstwa edukacji, czy samorządy mogą decydować o wieku przyjmowania dzieci do przedszkoli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska