Szumi od marca. To wtedy pojawił się projekt PiS. Przeciwko niemu opowiedziało się w kraju 612 tys. działkowców! Liderzy związku nie zostawiają na projekcie suchej nitki. - Prowadzi do likwidacji praw działkowców - mówi Marian Pasiński, prezes oddziału Polskiego Związku Działkowców w Zielonej Górze. Pod projektem podpisał się poseł PiS Jerzy Materna: - To dobra ustawa, wszystko porządkuje.
Projekt dla bogatych
Projekt likwiduje Polski Związek Działkowców. - To sprzeczne z Konstytucją. Przecież nie jesteśmy faszystowską organizacją. Jest tam też mowa o nacjonalizacji majątku trwałego związku. Państwo chce odebrać to, co wypracowaliśmy przez 100 lat. To zabór! - oburza się Pasiński.
Projekt mówi, że o tworzeniu albo likwidacji ogrodów będzie decydowała gmina i że działki będzie można wykupić. Jedna osoba może ich mieć kilka. - Tak skończy się nasza samorządność i samodzielność, wszystko będzie zależało od wójta. Projekt dobry jest dla bogatych: paru cwaniaków kupi działki i postawi tam domki - argumentuje swój sprzeciw Pasiński.
Zarzuca PiS, że mówi o uwłaszczeniu (przy bonifikatach cena wykupu działek nie będzie wysoka), a tak naprawdę to wywłaszczenie. - Bo dwie trzecie działek nie będzie można kupić. Mają albo nieuregulowany stan prawny, albo są niezapisane w planach zagospodarowania przestrzennego, albo ciążą na nich roszczenie prywatne - argumentuje.
Oburzenie Pasińskiego podziela Piotr Wilms, dyrektor oddziału związku w Gorzowie: - Zamiast uprawą działek, zajmujemy się ustawą!
Jest dobrze jak jest
Gorzowscy działkowcy o projekcie wiedzą niewiele, niektórzy o nim nawet nie słyszeli. Pomysł PiS nie podoba się A. Lasocie. - Miasto w każdej chwili będzie mogło zabrać działkę. I co wtedy? Altankę i drzewka wezmę na plecy, do bloków? - pyta.
Sławomir Polak zauważa, że projekt za bardzo ogranicza działkowców w prawach, za wiele swobody daje gminom. Jadwiga Stołowska i jej mąż mają mieszane uczucia. Bo z jednej strony chcieliby być właścicielem działki (ślicznej, pomysłowo zagospodarowanej, co widzieliśmy), ale jednocześnie boją się, że działki wykupią developerzy i postawią domy. - Z drugiej strony, może warto byłoby pogonić stare struktury - mówią, myśląc o związku.
Za jego utrzymaniem jest jednak większość naszych rozmówców. - Płacę 74 zł na rok, mam wodę i o nic się nie martwię - argumentuje Mieczysław, 54 lata.
Wspólnoty są piękne
Poseł Materna mówi, że PiS nie chce zabierać działek, jak głoszą związkowe hasła. Ustawa ma w ogródkach zrobić porządek. - Działkowcy płacą 12 gr za mkw. To oznacza 48 mln zł wpływów, z których 15 mln zł idzie do Warszawy i tu zarząd związku pięknie sobie żyje. Dlaczego tych pieniędzy nie może dostać gmina, przecież działki leżą na jej terenie? - pyta.
Poseł tłumaczy, że związek z powodzeniem zastąpią wspólnoty. - To coś pięknego. Ludzie nie czują, że mogą być właścicielami działek, zapisać je w hipotece - dodaje.
Prezes Pasiński stwierdza, że poseł wygaduje głupoty. Bo 65 proc. składek działkowców zostaje w ogrodach, reszta idzie na działalność: w okręgach, w zarządzie głównym, organizowanie konkursów. - Każda organizacja ma struktury, PiS też i nikt tam pewnie za darmo nie pracuje - mówi.
Jutro w Sejmie pierwsze czytanie projektu. - PiS przegra sromotnie - prorokuje prezes Pasiński. Poseł Materna: - Podejrzewam, że na pierwszym czytaniu się skończy. To źle.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?