Za nami blisko siedem miesięcy ligowych emocji. Obok radości, uniesień i wzruszeń, rozgrywki nie szczędziły nam też chwil smutku i zwątpienia. Tych ostatnich było na szczęście mniej, więc mimo przegranego boju o medal, możemy się czuć zwycięzcami.
O ocenę rozgrywek poprosiliśmy trenera Dariusza Maciejewskiego. Oto jego spostrzeżenia:
Finały jak za oceanem
- To był dla nas supersezon! Wartość sukcesu wzrasta, gdy uświadomimy sobie, jak wyrównana i ciężka była to liga. W każdym meczu musieliśmy grać na maksimum możliwości, a na niektórych przeciwników i to nie starczało. Wisła i Lotos górowały nad resztą stawki, ale cieszy mnie, że byliśmy bliscy wygranej z nimi. Fantastyczne były spotkania z CCC Polkowice, decydujące o medalu. Ostatni mecz w Gorzowie, wygrany przez nas 93:91 po dwóch dogrywkach, przejdzie na pewno do historii. Było to niesamowite widowisko, które porwało swą dramaturgią wszystkich kibiców zgromadzonych w hali! W ocenie Amerykanki Anny De Forge, poziom polskiej ligi jest bardzo wysoki, a mecze o złoto między Wisłą a Lotosem, zbliżyły się do finałów WNBA. Wielkim szczęściem polskich kibiców jest możliwość oglądania w akcji największych gwiazd tej ligi.
Eksperymenty
- W minionym sezonie mocno eksperymentowaliśmy. Amerykanka Secrett Stubblefield praktycznie nic nas nie kosztowała, była przysłowiowym ,,kotem w worku''. Gdyby okazała się wzmocnieniem, byłoby super! Ale niestety, nie wyszło. Eksperyment z Chinkami był inwestycją na przyszłość. Udało nam się, jako pierwszym w Europie, zburzyć ,,chiński mur'', więc gdy zostaną otwarte granice po igrzyskach olimpijskich w Pekinie, spróbujemy sięgnąć po zawodniczki z najwyższej półki. Jeśli chodzi o Słowenki, Keti Ristić dużo się u nas nauczyła. Jest jeszcze nieobliczalna, ale i w tym tkwi jej siła. Ważne też, że nie boi się podjąć ryzyka. Maja Drozg musiała u nas nadrabiać zaległości treningowe, ale zaangażowaniem i walecznością pomogła nam w awansie do czołowej czwórki.
Klub i reprezentacja
- Jeszcze nigdy nie czekałem na koniec sezonu z takim utęsknieniem. Jeszcze trudniej było dziewczynom, zaangażowanym także fizycznie w przygotowania i walkę w eliminacjach mistrzostw Europy. Liga trwa siedem miesięcy, więc trudno jest utrzymać formę w ciągu całego sezonu. Zwłaszcza, że wraz z Pucharem Polski rozegraliśmy aż 38 spotkań, nie licząc sparingów i turniejów. Kadrowiczkom doszło jeszcze trzy miesiące przygotowań i około 20 meczów, więc taki jest obraz całości. To wręcz końska dawka dla tak młodych organizmów. Staramy się więc indywidualizować treningi.
Sponsorzy i pieniądze
- Nie musimy już wydawać pieniędzy na zabezpieczenie organizacyjne, sprzętowe i bazowe. Dzięki systematycznym działaniom kierownictwa klubu, osiągnęły już one poziom ekstraklasy. Możemy więc przeznaczyć wszystkie pieniądze na zawodniczki, ich kontrakty bądź transfery. Sukcesem działaczy było pozyskanie nowych sponsorów. Dzięki nim mogliśmy zwiększyć budżet i wzmocnić zespół. Wierzę, że nasz sukces przyciągnie kolejnych darczyńców. Nie mamy żadnych zaległości finansowych, co i tu stawia nas w ścisłej czołówce ekstraklasy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?