Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziki urok grzybobrania

Zbigniew Borek
Zbigniew Borek
Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska
Kolegi ojciec zna takie miejsca na grzyby, że potrafi przytulić wiadro w godzinę. Po paru dniach grzybobrania nie jest w stanie ich przejeść i przetworzyć, rozdaje więc bliskim, rodzinie, sąsiadom.

– Ale jak go zapytasz, gdzie zbiera, za nic nie powie!
– śmieje się kolega. – Ba! Jak jest w tym swoim miejscu jednym czy drugim i widzi innego grzybiarza, to kładzie się na trawie
– nawet z rowerem! – żeby nikt nie widział, że tu akurat zbiera.

Przypomniała mi się ta historia, gdy przeczytałem nasz raport o tym, gdzie warto się wybrać na grzyby (str. 4). Podzielili się z nami tą wiedzą grzybiarze i leśnicy. Wskazań mamy sporo, oczywiście nie wszystkie precyzyjne, ale przecież znalezienie swojego miejsca to też niezaprzeczalny urok grzybobrania. Inny dostrzega wójt Deszczna Paweł Tymszan: – Nie chodzi w zbieraniu tylko o grzyby. To także czas spędzony z rodziną – mówi. Nic dodać, nic ująć. W każdym razie dziś zaczyna się weekend i nie wiem, jak Państwo, ale ja tam grzybom nie odpuszczę!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska