– Ale jak go zapytasz, gdzie zbiera, za nic nie powie!
– śmieje się kolega. – Ba! Jak jest w tym swoim miejscu jednym czy drugim i widzi innego grzybiarza, to kładzie się na trawie
– nawet z rowerem! – żeby nikt nie widział, że tu akurat zbiera.
Przypomniała mi się ta historia, gdy przeczytałem nasz raport o tym, gdzie warto się wybrać na grzyby (str. 4). Podzielili się z nami tą wiedzą grzybiarze i leśnicy. Wskazań mamy sporo, oczywiście nie wszystkie precyzyjne, ale przecież znalezienie swojego miejsca to też niezaprzeczalny urok grzybobrania. Inny dostrzega wójt Deszczna Paweł Tymszan: – Nie chodzi w zbieraniu tylko o grzyby. To także czas spędzony z rodziną – mówi. Nic dodać, nic ująć. W każdym razie dziś zaczyna się weekend i nie wiem, jak Państwo, ale ja tam grzybom nie odpuszczę!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?