Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzikie wysypisko śmieci. To sprawka działkowców?

Anna Słoniowska 68 324 88 43 [email protected]
Jeden z działkowców zaprowadził nas na dzikie wysypisko śmieci. - Ludzie są bezczelni i co zrobić? - pyta mężczyzna załamując ręce.
Jeden z działkowców zaprowadził nas na dzikie wysypisko śmieci. - Ludzie są bezczelni i co zrobić? - pyta mężczyzna załamując ręce. Mariusz Kapała
Na skraju lasu, tuż przy ogródkach działkowych natknęliśmy się na dzikie wysypisko śmieci. - Tutaj wszyscy wiedzą, że te śmieci to sprawka działkowców. Nikt się z tym nawet nie kryje - zdradzają nasi rozmówcy.

Niedawno wybraliśmy się na spacer. Jesień na dobre zagościła w lasach między Zieloną Górą, a Przylepem. Minęliśmy oczyszczalnie ścieków i skierowaliśmy się w stronę ogródków działkowych. Nagle sielankowy nastrój prysnął. Zamiast pięknej przyrody, na skraju lasu leżały stare lodówki, obudowy od telewizora, kawałek dachu, nawet stara frytownica. - Co się tu stało? - z niedowierzaniem rozglądaliśmy się po dzikim wysypisku śmieci.

O sprawie powiadomiliśmy Grzegorza Nowińskiego z Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Urzędnik pomagał nam już wielokrotnie w akcji Zadbaj o miasto. Tym razem również obiecał, że przyjrzy się sprawie. - No tak. Działki, las i śmieci. Ten schemat się powtarza - powiedział. - Ludzie wolą wyrzucić odpady do lasu, niż przywieść je na wysypisko.
Zanim ruszy śledztwo ZGKiM-u, postanowiliśmy zbadać sprawę na własną rękę. Wczoraj rozmawialiśmy z działkowiczami, którzy w imię dobrych, sąsiedzkich stosunków woleli pozostać anonimowi. - Tu są działki prywatne, a tam za płotem już nie - pokazuje nam mężczyzna. - Ale tutaj wszyscy wiedzą, że te śmieci, to sprawka działkowców. Nikt się z tym nawet nie kryje. Niektórzy, odpady przywożą na taczkach. Był nawet taki czas, że jedni drugim śmieci podrzucali.

Nie wszyscy jednak są tym faktem zachwyceni. Pan Roman (imię zostało zmienione) kilkakrotnie zwracał uwagę sąsiadom. - Usłyszałem grzeczny komunikat: nieładnie sąsiedzie, że się pan wtrąca w nie swoje sprawy - wspomina. Pan Roman uświadomił nas, że to, co widzimy na powierzchni, to tylko wierzchołek góry lodowej. - Wiele osób zasypuje śmieci w dołach. Cały teren jest przekopany, a opony, pralki, nawet klozety walają się jeszcze w głębi lasu.
Tymczasem są znacznie prostsze sposoby pozbywania się starych rzeczy. ZGKiM dwa razy w roku organizuje zbiórkę odpadów wielkogabarytowych. Do naszej dyspozycji jest również wysypisko. Wystarczy chcieć.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska