Dzwony, marsz żałobny, tysiące ludzi, zniczy i kwiatów. Maria i Lech Kaczyńscy opuścili Pałac Prezydencki.

Pierwszą parę żegnają tłumy warszawiaków. Ludzie rzucają przed kondukt kwiaty, niektórzy biją brawo, inni w skupieniu obserwują oddalające się trumny. Transportowane są one przez dwa wojskowe samochody. Za nimi podczepione są armaty u to właśnie na armatach ułożono trumny pierwszej pary. Kondukt przemieszcza się bardzo powoli, idzie w nim między innymi córka państwa Kaczyńskich i brat prezydenta - Jarosław Kaczyński.

Konduktowi towarzyszy bicie dzwonów i dźwięki marsza żałobnego. Wzdłuż całej trasy ludzie ułożyli kwiaty. Trumny przetransportowane zostaną do Archikatedry Warszawskiej pw. Św. Jana. Tam o godzinie 18.00 odbędzie się msza święta w intencji pierwszej pary.

Msza

W archikatedrze trwa msza w intencji Lecha i Marii Kaczyńskich. Wcześniej trumny w uroczystym kondukcie przeniesiono tam z Pałacu Prezydenckiego. Trumny spoczywały na lawetach armatnich za wojskowymi samochodami. Prezydencka przykryta była Proporcem Prezydenta RP - identycznym jak przedwojenna Chorągiew Rzeczypospolitej, którą okryto trumnę marszałka Piłsudskiego.

Za trumnami w kondukcie żałobnym szła najbliższa rodzina pary prezydenckiej. Trumnom Marii i Lecha Kaczyńskich towarzyszyła m.in. konna eskorta honorowa żołnierzy Wojska Polskiego. Biły dzwony warszawskich kościołów.

Konduktowi towarzyszyły tysiące osób zebranych na warszawskiej Starówce. Trumny przewieziono Krakowskim Przedmieściem do ul. Miodowej, później Senatorską na plac Zamkowy i do archikatedry św. Jana.

Była to ostatnia warszawska droga prezydenckiej pary - przypomniał arcybiskup Kazimierz Nycz, który celebruje mszę.

Czuwanie i Kraków

Przez całą noc przy trumnach będą mogli czuwać wierni. W niedzielę o 7 rano zostaną one przetransportowane na wojskowe lotnisko Okęcie, skąd samolotem polecą do Krakowa, gdzie odbędą się główne uroczystości pogrzebowe.