Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa nie zwalnia tempa. Zastal gra z warszawskim AZS-em

(flig)
Miejmy nadzieję, że Walter Hodge poprowadzi nas do zwycięstwa
Miejmy nadzieję, że Walter Hodge poprowadzi nas do zwycięstwa Tomasz Gawałkiewicz
To wcale nie musi być spacerek i nasz zespół powinien nastawić się na ostrą walkę o dwa punkty. Ekipa warszawska to specyficzny i wyjątkowy w naszej ekstraklasie zespół.

Przed kilkoma laty powstał projekt zorganizowania szkolenia od podstaw, którego efektem byłaby silna ekipa złożona z samych polskich zawodników. Młody zespół grający jako Polonia 2011 wygrał pierwszą ligę eliminując wówczas Zastal i awansował do ekstraklasy. Po roku spadł. Ci sami szkoleniowcy i zawodnicy trafili pod skrzydła Politechniki Warszawskiej i pod tym szyldem awansowali do ekstraklasy. Liga kontraktowa jest tak pomyślana by nikt z niej nie spadał, a klubu mogły budować zespół w jakiejś perspektywie nie bojąc się o degradację (problemy może tylko mieć ekipa, która trzy razy pod rząd zajmie ostatnie miejsce).

W tym układzie młody zespół warszawski może spokojnie grać i nabierać doświadczenia. Kłopoty jednak przeżywa klub. Koszykarze mają zaległości w wypłatach, brakuje pieniędzy. Doszło nawet do tego, że rozważano wycofanie się z ligi i dzisiejszy mecz wisiał na włosku. Ostatecznie do najgorszego nie dojdzie, grają, ale jak długo warszawianie dadzą radę egzystować i czy projekt i klub przetrwa, trudno powiedzieć.
Z pewnością te kłopoty nie wpłyną na postawę zawodników AZS-u. To bardzo ciekawa, waleczna i ambitna ekipa. Obok mającego 35 lat Leszka Karwowskiego tworzą ją między innymi 19-letni Mateusz Ponitka, którym interesują się kluby w Polsce i w Europie, 22-letni Piotr Pamuła, 24-letni Michał Nowakowski czy kolejny 18-latek Michał Michalak. Oni z pewnością się nie przestraszą i będą walczyć od początku do końca. AZS zajmuje obecnie przedostatnie miejsce. W 17 meczach odniósł cztery zwycięstwa. Między innymi pokonał w Kołobrzegu Kotwicę. W większości przegranych spotkań przez długi czas dotrzymywał kroku rywalom ulegając im w końcówce.

Miejmy nadzieję że ekipa z Warszawy dzisiaj nie zrobi inaczej. Ale przecież zastalowcy wiedzą jak ważne to spotkanie. Jego po prostu nie mogą przegrać. Jeśli odrzucą luz i przekonanie, że jako faworyci mają już pewne dwa punkty i nie zlekceważą rywala, górę powinno wziąć ich doświadczenie i czeka nas kolejne zwycięstwo. Miejmy nadzieję, że Walter Hodge i spółka ucieszą wiernych kibiców. Oby tak się stało. Początek meczu o godz. 19.00 w hali CRS-u przy ul. Sulechowskiej. Do 16.00 bilety można kupić w siedzibie klubu, do 17.00 w punktach sprzedaży (wykaz www.zastalbasket.pl), a od 17.30 w recepcji CRS-u.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska