Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewa Jerzębska, chemiczka z Zespołu Edukacyjnego w Bytnicy

Redakcja
Wych.9
Aby oddać głos na tę nauczycielkę, wyślij SMS o treści: Wych.8 na numer 71051. Koszt SMS-a 1,22 z VAT. Jedna osoba może wysłać dowolną ilość SMS-ów.

Ewa Jarzębska przyznaje, że choć w rodzinie nie ma tradycji pedagogicznych, to ją zawsze ciągnęło na drugą stronę katedry. Dlatego podczas studiów na Akademii Rolniczej w Szczecinie postanowiła skończyć Studium Nauczycielskie. Bo wiedziała, że jej powołanie to nauczanie chemii w szkole. Jak postanowiła, tak też zrobiła. Drugą jej pasją była informatyka, więc ukończyła też studia podyplomowe o tym kierunku na Uniwersytecie Zielonogórskim. Z czasem doszła jeszcze oligofrenopedagogika i różne kursy, dzięki którym pracuje się coraz lepiej.

- Kiedy tu przyszłam do pracy, grono bardzo serdecznie mnie przyjęło i wprowadziło w rytm Zespołu Edukacyjnego, dlatego z przyjemnością przychodzą codziennie na lekcje - mówi E. Jarzębska.
Od razu też dostała wychowawstwo. Klasę gimnazjalną. Liczną, bo aż 32-osobową. Bo jedyną w swym pionie. Dziś uczniowie są już w trzeciej klasie i nie mogą się nachwalić swojej wychowawczyni. Ona? Twierdzi, że na koleżeńskie stosunki nauczyciel nie może sobie pozwolić. Młodzież musi czuć dystans, wiedzieć, że gdzieś jest granica, której przekroczyć nie wolno.

- Wyznaczanie zasad, konsekwencja - to podstawa pracy nauczyciela - opowiada E. Jarzębska. - W moim przypadku to się sprawdza, bo dogadujemy się ze sobą dobrze. A problemy, które zawsze i wszędzie są, udaje się nam sprawnie rozwiązywać.
Mówi, że może liczyć na klasę. Nawet ostatnio, gdy trzeba było przygotować apel po katastrofie pod Smoleńskiem. Wystarczyły uczniom trzy dni, by sugestywnie przekazać najważniejsze słowa i wartości w sposób, który dotarł do wszystkich.

- Pod względem nauki klasa jest średnia, ale najważniejsze, że jest zgrana, zdyscyplinowana - podkreśla. - Że tworzy zespół. I udziela się w akcjach charytatywnych, zawodach sportowych. Chętnie przychodzi też na zajęcia pozalekcyjne.
Angażują się nie tylko Cezary Habirek, Tomasz Pleszczyński czy Daria Kalińska, tworzący samorząd uczniowski, ale wszyscy.

Choć powszechnie uważa się, że praca w gimnazjum jest najcięższa, bo młodzież w okresie dojrzewania potrafi dać popalić, to pani Ewa nie potwierdza tych słów.
- Młodzie ludzie są cudowni, jeśli tylko da się im różne możliwości i odpowiednio nimi pokieruje - zauważa. - Z radością spotykam się z nimi codziennie. Naładowują mnie pozytywną energią.
Uczennica Anna Bartosz o swej wychowawczyni mogłaby mówić długo. Że jest bardzo miła, że o wszystkim można z nią porozmawiać i zawsze doradzi.

- Nigdy nie zostawia nas samych z problemem. Wspólnie go od razu rozwiązujemy. To jest cenne - mówi Martyna Pawelec. A jej koleżanka Milena Dominikowska dodaje: - Pani Ewa nie tylko jest dla nas dobrym wychowawcą, ale także nauczycielem. Potrafi tak prowadzić lekcje, że tematem zainteresuje wszystkich, niezależnie czy ktoś jest humanistą czy ścisłowcem. Tłumaczy dopóki każdy nie zrozumie chemicznych zawiłości.

Młodą stażem nauczycielkę cenią także koleżanki i koledzy po fachu.
- Jest chętna do współpracy, organizowania różnych akcji i imprez - mówi nauczycielka historii Olga Wójcik. - Młodzież bardzo ją lubi. Każdy z nas to widzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska