Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fenerbahce jednak lepsze od CCC Polkowice

Konrad Kaptur
Sharnee Zoll rozegrała dziś bardzo dobry mecz, ale na Fenerbahce to było było za mało.
Sharnee Zoll rozegrała dziś bardzo dobry mecz, ale na Fenerbahce to było było za mało. Konrad Kaptur
Do przerwy podopieczne trenera Arkadiusza Rusina prowadziły z głównym pretendentem do wygrania całej Euroligi i wydawało się, że mogą pokusić się o kolejna sensację. Nic z tych rzeczy, po zmianie stron zespół gości narzucił swoje warunki i ostatecznie wygrał 86:79.

Do dzisiejszego meczu CCC przystąpiło bez Gintare Petronyte, z która rozwiązano kontrakt za porozumieniem stron. Otwarcie należało do gospodyń. Co prawda pierwsze punkty rzuciła Angel McCoughtry, ale w odpowiedzi "trójkę" odpaliła Sharnee Zoll, a po chwili jej wyczyn skopiowała Agnieszka Majewska i było 6:3 dla CCC. P 7 minutach "pomarańczowe" prowadziły 14:10, a doskonałe zawody rozgrywały Majewska oraz Megan Frazee, która regularnie trafiała do kosza rywalek. Niemal równo z syreną kończącą pierwszą odsłonę dzisiejszego pojedynku po raz drugi zza linii 6,75 trafiła Zoll i po 10 minutach gry gospodynie prowadziły 21:16. W drugiej kwarcie Fenerbahce odrabiało straty, ale podopieczne trenera Rusina utrzymywały wysoka skuteczność rzutów z dystansu, co pozwalało im zachowywać niewielkie prowadzenie. Kapitalnie spisywała się Evanthia Maltsi, która dziurawiła kosz rywalek z regularnością szwajcarskiego zegarka, a asysty Zoll nie tylko otwierały drogę do kosza, ale także były niebywale efektowne.

Niestety w grze gospodyń nie było tak potrzebnej równowagi. W strefie podkoszowej Fenerbahce panowało bowiem niepodzielnie. Do przerwy zespół turecki zebrał 23 piłki na tablicach, podczas gdy CCC zanotowało zaledwie 10 zbiórek. Pomimo tego, dzięki wysokiej skuteczności rzutów z dystansu do szatni na przerwę gospodynie schodziły prowadząc jednym "oczkiem" 43:42. Po zmianie stron na parkiecie toczyła się bardzo wyrównana walka. Kilkukrotnie był remis, a na sześciopunktowe prowadzenie (58:52) Fenerbahce wyszło na niespełna trzy minuty przed końcem trzeciej kwarty. Od tego momentu zaczęła się zaznaczać dość wyraźna przewaga przyjezdnych, które rozgrywały długie akcje dogrywając piłkę pod kosz do będących nie do zatrzymania Ivany Matović oraz Nevire Yilmaz. Te bezlitośnie wykorzystywały swoje atuty i pewnie punktowały. Recepta polkowiczanek na miażdżącą przewagę Fenerbahce w strefie podkoszowej były rzuty z dystansu. Brylowała w nich Majewska oraz Maltsi. Do tego, by pokonać faworyta to było jednak za mało. Ostatecznie mecz zakończył się siedmioopunktowym zwycięstwem Fenerbahce - 86:79.

- Do przerwy nasza gra wyglądała nieźle. Potem jednak zaczęliśmy słabiej bronić. Mieliśmy olbrzymie problemy ze zbiórkami. Yilmaz i Matović za łatwo zdobywały punkty. Musimy wyciągnąć wnioski i skupić się na przygotowaniach do kolejnych meczów - skomentował po końcowej syrenie Arkadiusz Rusin, trener CCC.

CCC POLKOWICE - FENERBAHCE STAMBUŁ 79:86
(21:16, 22:26, 18:26, 18:18)

CCC: Majewska 22, Maltsi 17, Zoll 9, Perovanović 8, Musina 0 oraz Frazee 14, Walich 7, Gajda 2.

FENERBAHCE: Matović, McCoughtry po 20, Yilmaz, Taylor po 17, Vardarli 0 oraz Tamane 8, Tuncluer 4.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska